Do wyborów poszło dużo młodych wyborców, tzw. first time voters, którzy mają równie konserwatywne poglądy, co wyborcy 65 plus. Nieformalny sojusz najstarszych i najmłodszych wyborców, dał wysokie poparcie partiom prawicowym - mówi politolog Piotr Trudnowski.
Ugrupowania prawicowe to zwycięzcy wyborów parlamentarnych. W wyborach do Sejmu PiS otrzymało 37,58 proc. głosów, PO - 24,09 proc., Kukiz'15 - 8,81 proc., Nowoczesna - 7,60 proc., a PSL - 5,13 proc.
Progu wyborczego nie przekroczyła żadna partia lewicowa startująca w wyborach, czyli Partia Pazem (3,62 proc.) i Zjednoczona Lewica (7,55 proc.).
Konserwatyści do urn
Politolog Piotr Trudnowski z Klubu Jagiellońskiego zwraca uwagę, że w wyborach parlamentarnych, podobnie jak prezydenckich, wzięli udział młodzi wyborcy o bardzo konserwatywnych poglądach.
Jeżeli spojrzymy na wyniki chociażby regularnych badań CBOS dotyczących kwestii światopoglądowych, to najbardziej konserwatywni wyborcy w Polsce to jest dzisiaj grupa 18-24 i 65+ - dodaje.
Mało znane zjawisko
To jest takie zjawisko, o którym mało się mówi, ale ono wychodzi nie tylko w sympatiach politycznych, ale również wtedy, kiedy pytamy o bardziej szczegółowe kwestie jak stosunek do imigrantów, jak stosunek do obecności religii w życiu publicznym - ocenia politolog.
Jego zdaniem "taki nieformalny sojusz najstarszych i najmłodszych wyborców, dał wysokie poparcie dla partii prawicowych".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: To oni zmienili Sejm. Dziwny sojusz młodych i seniorów