Jeżeli PiS nie zdobędzie większości umożliwiającej samodzielne rządy, może rozmawiać z Pawłem Kukizem lub z PSL, ale także próbować "podbierać" pojedynczych posłów - uważają eksperci.
Podkreślają, że samemu PiS-owi może nie być łatwo zachować spoistość ze względu na "szerokie skrzydła".
"Podkupowanie" posłów
Możliwe jest, że powstanie rząd większościowy, a zatem budowanie koalicji nie będzie konieczne - mówi politolog dr Marzena Cichosz.
Ocenia jednocześnie, że jeśli PiS "osiągnie znaczną przewagę, czy bardzo zbliży się do większości bezwzględnej, to możliwe jest "podkupowanie" posłów z innych partii politycznych".
PiS z Kukizem i PSL
Politolog Piotr Trudnowski przekonuje, że PiS jest w stanie zbudować "jakieś minimum programowe" zarówno z Pawłem Kukizem, jak i z PSL.
A jeżeli nie, zawsze jest w stanie kierować się do polityków tych partii ws. poparcia konkretnych kwestii, czy po prostu oferując im konkretne formy współpracy - dodaje.
Jego zdaniem nie można też wykluczyć sytuacji, że PiS, wygrywając, zyska "premię zwycięzcy" i będzie próbowało rządzić samodzielnie.
Z kolei według dra Marcina Kotrasa PiS jest świadome, że jego zdolność koalicyjna jest "dość słaba", a potencjalnych koalicjantów jest niewielu. "Poparcie dla Kukiza może okazać się za małe.
Rozłam w PiS?
Możemy również wyobrażać sobie scenariusze, że będziemy mieli przeszeregowanie posłów w nowym parlamencie, czyli duże partie będą podbierać posłów z mniejszych ugrupowań po to, aby zasilać swoje szeregi - dodał ekspert.
Redaktor naczelny czasopisma "Liberte" Leszek Jażdżewski podkreśla, że samemu PiS-owi może nie być łatwo "zachować spoistość", bo to jest partia o "bardzo szerokich skrzydłach, która w opozycji jest zjednoczona, ale jak będzie rządzić, to nie jest powiedziane, że tam nie dojdzie do poważnych sporów".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tak zachowa się PIS po wyborach. "Mają trzy wyjścia"