Na kampanii wyborczej coraz więcej zyskują internetowi gracze. Z rankingu Nielsen Audience Measurement wynika, że niemal wszystkie komitety wyborcze inwestowały przed wyborami parlamentarnymi w reklamę online.
NAM przeanalizował wydatki partii na reklamę w YouTube i osobno na popularne bannery.
PO i KORWIN wydały najwięcej
Raportowane wydatki na YouTube opieramy tylko na estymacjach. W przypadku tego medium do estymacji wykorzystujemy dane Gemiusa i similarweb.com, wyznaczając na ich podstawie współczynniki występowania reklam, który następnie mnożymy przez uśredniony CPM - tłumaczy Aleksandra Boczkowska z NAM.
Okazuje się, że na reklamę w YouTube najwięcej wydała Platforma Obywatelska, na drugim miejscu jest KORWIN. Niewiele mniej zapłacił PiS i Nowoczesna.
Wydatki Zjednoczonej Lewicy i Ruchu Kukiza były bardzo niewielkie - podkreśla dziennik.pl.
Niezależni uwierzyli w internet
Na reklamę typu display najwięcej wydała PO. Tuż za nią plasują się kolejno Nowoczesna, PSL, KUKIZ'15, Zjednoczona Lewica i KORWIN.
Z danych Nielsena wynika, że w internet inwestowali także kandydaci niezależni: Anna Kalata, Lidia Staroń i Marcin Maranda.
Kalata startowała do Senatu, ale mandatu nie zdobyła. Lidia Staroń, była posłanka PO odniosła sukces. Marcin Maranda to bezpartyjny lider samorządowego ugrupowania "Mieszkańcy Częstochowy”.
Internet i telewizja
Pewne jest, że wielu polityków inwestowały też w reklamę w wyszukiwarkach, czyli tzw AdWorsy oraz na Facebooku. Ale żaden z gigantów przychodów z tego tytułu nie wyjawia.
Jednak nadal największa część budżetów na kampanie spłynęła do telewizji.
Eksperci podkreślają, że to telewizja wciąż jest największym wyborczym beneficjentem - nie tylko pod kątem wpływów reklamowych, ale też rosnącej oglądalności.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tak partie reklamowały się w sieci. PSL pożałował