Szydło w Brukseli: Uratowaliśmy umowę z Ukrainą

Szydło w Brukseli: Uratowaliśmy umowę z Ukrainą
Premier podczas unijnego szczytu w Brukseli (Beata Szydło, fot.twitter.com/PremierRP)

• Wszystko wskazuje na to, że umowa stowarzyszeniowa z Ukrainą będzie ratyfikowana - oświadczyła premier Beata Szydło na zakończenie unijnego szczytu.
• Uczestnicy szczytu przyjęli deklarację w tej sprawie.
• Nieprzyjęcie umowy byłoby przejawem kolejnego kryzysu w UE - oceniła.

"Udało się osiągnąć konsensus. Uratowaliśmy umowę z Ukrainą, ponieważ groziła przed dzisiejszym szczytem sytuacja, że Holendrzy nie przyjmą tych rozwiązań i nie będzie ratyfikacji umowy z Ukrainą" - powiedziała premier na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu.

Przywódcy państw UE przyjęli w czwartek deklarację dotyczącą sposobu rozumienia umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Ma ona stworzyć warunki dla jej ratyfikacji przez Holandię. Obywatele tego kraju, który jako jedyny w UE nie ratyfikował jeszcze układu z Kijowem, wyrazili w referendum sprzeciw w tej sprawie. Referendum było niewiążące.

"Przy aktywnej roli Polski i zgłoszonych poprawkach udało się doprowadzić do tego, że dokument został przyjęty" - podkreśliła szefowa rządu.

Według źródeł dyplomatycznych dla Polski najtrudniejszy do zaakceptowania był pierwszy punkt dokumentu, stwierdzający, że umowa stowarzyszeniowa "nie nadaje Ukrainie statusu kraju kandydującego do UE, ani nie ustanawia zobowiązania do przyznania Ukrainie takiego statusu w przyszłości".

Pytana o ten zapis, premier odparła, że "nie było innego wyjścia, Rada Europejska musiała przyjąć ten dokument". "Celem było uratowanie tej umowy" - podkreślała.

Zapisy konkluzji są satysfakcjonujące, dobre, spełniają oczekiwania Polski - mówiła. "Można się spierać o wybrzmienie poszczególnych słów, ale najważniejszą kwestią jest to, że udało się to porozumienie uratować" - zaznaczyła.

Jak podkreśliła premier, w umowie stowarzyszeniowej nigdy nie było mowy o akcesji Ukrainy do Unii. "To są dwa odrębne procesy, a unijny traktat jasno wskazuje, że wszystkie państwa europejskie, które spełnią odpowiednie warunki, mają prawo ubiegać się o przystąpienie do UE. Ukraina ma przed sobą taką możliwość" - mówiła Szydło deklarując poparcie Polski dla europejskich aspiracji Kijowa.

W jej ocenie nieprzyjęcie przez RE deklaracji ws. umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą stanowiłoby kolejny przejaw kryzysu jedności w UE. Dzisiaj się udało, Rada Europejska stanęła na wysokości zadania - zaznaczyła.

"Nie było tak, że wszyscy byli mili dla premiera Rutte (Mark Rutte, premier Holandii - PAP)" - mówiła premier. "Szefowie państw mówili bardzo wyraźnie, że oczekują od niego doprowadzenia do końca procesu ratyfikacji, do czego on się zobowiązał" - zaznaczyła.

W ocenie szefowej rządu w czasie szczytu "dla wszystkich 28 państw członkowskich było jasne, że jeśli nie dojdzie do przyjęcia tych konkluzji i jeśli nie będzie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą, to będzie to kolejny kryzys pokazujący, że nie ma jedności, że Unia Europejska ma problemy, nie potrafi znaleźć kompromisu i mówić jednym głosem".

Według Szydło sprawa Ukrainy jest papierkiem lakmusowym, czy Unia jest w stanie uniknąć kolejnego po Brexicie kryzysu.

Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański podkreślał, że na treść przyjętej deklaracji należy patrzeć w kontekście referendum w Holandii, które było - jak to ujął - "olbrzymim ciosem" w zbliżenie pomiędzy UE a Ukrainą. W jego ocenie dzięki deklaracji Wspólnota odzyskuje inicjatywę w tej kwestii. Jak dodał, ratyfikacja umowy stowarzyszeniowej doprowadzi do ustanowienia najbardziej zaawansowanej formy współpracy, jaka dzisiaj jest możliwa pomiędzy UE a Ukrainą.

 

×

KOMENTARZE (2)

Do artykułu: Szydło w Brukseli: Uratowaliśmy umowę z Ukrainą

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!