Przed Sądem Rejonowym w Suwałkach (Podlaskie) rozpoczął się ponowny proces trzech obwinionych o zakłócenie wystawy o gen. Władysławie Andersie. Trzej sympatycy KOD już po raz trzeci stanęli przed sądem i nie przyznają się do zarzucanych czynów.
• Sprawa dotyczy zdarzenia, które miało miejsce w marcu 2016 roku, w ostatnim dniu trwającej wówczas kampanii wyborczej do Senatu w części województwa podlaskiego, w której o mandat ubiegała się córka generała, Anna Maria Anders.
• Policja w 2016 r. kilka miesięcy po zdarzeniu, postawiła pięciu osobom zarzuty z kodeksu wykroczeń, dotyczące naruszenia porządku w miejscu publicznym.
• W pierwszym procesie, przed sądem rejonowym zapadł wyrok uniewinniający, który przez sąd okręgowy został jednak w całości uchylony.
Jarosław Golubek z suwalskiej policji, który oskarża w sprawie powiedział, że obwinieni Marcin S., Rafał L. i Stefania R. przerwali uroczystość, krzyczeli na sali, spowodowali harmider i hałas, a ich komentarze nie dotyczyły samej wystawy.
Policja w 2016 r. kilka miesięcy po zdarzeniu, postawiła pięciu osobom zarzuty z kodeksu wykroczeń, dotyczące naruszenia porządku w miejscu publicznym. W pierwszym procesie, przed sądem rejonowym zapadł wyrok uniewinniający, który przez sąd okręgowy został jednak w całości uchylony.
W powtórnym rozpoznaniu - w I instancji ponownie wszyscy obwinieni zostali uniewinnieni, a - rozpoznając apelacje policji - sąd odwoławczy dwa miesiące temu wobec dwóch osób wyroki te utrzymał, ale wobec trzech innych, postanowił, że sprawa jeszcze raz wróci do rozpoznania do Sądu Rejonowego w Suwałkach.
Sąd uznał wówczas, że zachowanie każdego z obwinionych powinno być oceniane oddzielnie, a każdy może odpowiadać tylko za swoje zachowanie. Według sądu, zachowanie dwóch z obwinionych nie odbiegało w znaczący sposób od zachowań innych osób uczestniczących w wystawie, dlatego utrzymał dla nich wyrok uniewinniający.
Trzej obwinieni przed Sądem Rejonowym w Suwałkach konsekwentnie nie przyznali się w czwartek do zarzucanych im czynów. Sąd odczytał ich wcześniejsze zeznania. Potem strony postępowania składały wnioski. Policja zwróciła się do sądu o wyłączenie z prowadzenia sprawy sędziów Sądu Rejonowego w Suwałkach, którzy jej zdaniem "stali się mimowolnymi świadkami zdarzenia i mogą być nieobiektywni". Sąd wniosek oddalił.
Zarówno policja, jak i obrońcy oskarżonych złożyli wnioski o ponowne przesłuchanie Tadeusza Radziwonowicza, dyrektora Archiwum Państwowego w Suwałkach, gdzie została zorganizowana wystawa. Obrońcy chcą także ponownie wezwać na świadka wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego oraz przesłuchania w takim samym charakterze ministra SWiA Mariusza Błaszczaka i senator Annę Marię Anders. Wszystkie te osoby były obecne podczas otwarcia wystawy. Sąd chce ustalić, kto tak naprawdę organizował wystawę i czy podczas wernisażu była prowadzona kampania wyborcza, czy też nie.
Sąd odroczył sprawę do 19 lutego. Wtedy będzie zeznawał dyrektor Archiwum Państwowego w Suwałkach. Potem sąd zdecyduje czy wezwać na świadków parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sympatycy KOD trzeci raz przed sądem ws. zakłócenia wystawy o gen. Andersie