• W wystąpieniach ministrów w czasie tzw. audytu były kłamstwa i dowody niekompetencji - przekonywali posłowie PO.
• Zapowiedzieli, że szczegółowo się do nich odniosą.
• To bezczelność, sami kłamali, a przekonują, że obecni ministrowie są złem wcielonym - odpowiada PiS.
W czasie poniedziałkowej (23 maja) konferencji posłowie PO odnieśli się do wypowiedzi wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego, minister edukacji Anny Zalewskiej oraz szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka.
"W tym tygodniu zaplanowaliśmy kilka konferencji odnoszących się do tego, co PiS nazwało audytem. W tych informacjach przedstawionych przez ministrów rządu Beaty Szydło było bardzo dużo kłamstw i przeinaczeń. (...) Postanowiliśmy wybrać część z nich i je zaprezentować" - powiedziała na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie posłanka PO i b. minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska.
Odniosła się do przedstawionego przez rząd dwa tygodnie w Sejmie raportu z audytu rządów PO-PSL. Wystąpienia ministrów trwały wówczas ok. 10 godzin.
Jak podkreśliła Kluzik-Rostkowska, PO opiera się na stenogramie, bo rząd nie przedstawił swojego raportu w formie pisemnej. Posłanka zapowiedziała, że w najbliższym czasie jej klub zbierze wypatrzone przez siebie "kłamstwa" i "szczegółowo się do nich odniesie".
Czytaj też: 7 grzechów głównych rządów Tuska i Kopacz
Marek Wójcik (PO) wyliczał - jak mówił - kłamstwa w wypowiedziach Mariusza Błaszczaka. Jednym z nich - według posła PO - są słowa dot. "zwijania instytucji państwa i lekceważenia zagrożeń". "Trudno mówić o zwijaniu, jeśli tylko w latach 2013-15 wydaliśmy ponad 1 mld 200 mln zł na program standaryzacji komend policji" - ocenił. Zdaniem Wójcika, PiS nie powinien mówić też o lekceważeniu zagrożeń, skoro przez 62 dni nie był w stanie powołać Komendanta Głównego Policji. "To był najdłuższy taki wakat w historii Policji" - mówił poseł PO.
Według Wójcika w czasie kryzysu na Ukrainie, w 2014 r. odbyły się największe manewry służb mundurowych; przygotowano się też do przyjęcia dużej liczby cudzoziemców i zwiększono mobilność straży granicznej.
Poseł PO przekonywał, że nie doszło do likwidacji wielu posterunków policji, tylko do ich reorganizacji. Podkreślał, że w czasie posiedzeń sejmowych komisji "pokazywano raporty pokazujące, że bezpieczeństwo obywateli się nie zmniejszyło", za to w niektórych województwach zmniejszył się czas oczekiwania na przyjazd policji. Według posła PO niesłuszne są też zarzuty dot. zmniejszenia liczby oddziałów straży granicznej. Wójcik przekonywał, że i tu doszło do zaplanowanej reorganizacji w związku z wejściem do strefy Schengen, a potem doposażenia straży. Na ten cel - wskazywał - w latach 2007-15 - wydano 1,5 mld zł.
Wójcik twierdził też, że nieprawdą jest, by w czasie rządów PO-PSL wykorzystywano policję do celów politycznych, szczególnie w przypadku grup pseudokibiców. Według posła działania policji były standardowe i wielokrotnie omawiane na posiedzeniach sejmowych komisji. Kolejny nieprawdziwy zarzut - według Wójcika - dot. emerytur funkcjonariuszy SB, które miały sięgać 21 tys. zł miesięcznie. "Nie ma takich emerytur" - podkreślił.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Suski: PO kłamała i oszukiwała, a teraz przekonuje, że rząd PiS jest złem wcielonym