Za politykę rynku pracy odpowiada rząd i urzędy pracy powinny być podległe administracji rządowej - powiedział wiceminister rodziny i pracy Stanisław Szwed.
• Stanisław Szwed podkreślał, że nie był zwolennikiem wprowadzonego po 1989 r. rozwiązania, że urzędy pracy podporządkowane są samorządom.
• Jego zdaniem urzędy pracy powinny podlegać administracji rządowej.
• Zaznaczył, że obecny system oznacza, iż resort rodziny i pracy nie ma bezpośredniego wpływu na funkcjonowanie tych urzędów - dodał.
• Wpływ jest jedynie poprzez środki przyznawane przez ministerstwo i zadania wynikające bezpośrednio z ustawy" - dodał.
Wiceminister udzielił w środę posłom informacji w sprawie efektywności polskich urzędów pracy na wniosek klubu Kukiz'15. Występująca w imieniu wnioskodawców Agnieszka Ścigaj mówiła, że urzędy mają mały wpływ na notowany obecnie w Polsce spadek bezrobocia.
"Urzędy pracy mimo wielu prób reform nie potrafią skutecznie realizować polityki rynku pracy. Jeden bezrobotny, który na trzy miesiące zniknie z rejestrów Powiatowego Urzędu Pracy, kosztuje 50 tys. zł" - podkreślała. "Większość staży i robót publicznych stanowi jedynie darmową siłę roboczą i jest nagminnie wykorzystywane przez pracodawców" - dodała.
Czytaj też: Rząd zabierze samorządom urzędy pracy?
Zdaniem Szweda dyskusja na temat sytuacji urzędów pracy jest potrzebna; wiceminister nie zgodził się jednak z wieloma argumentami przytoczonymi we wniosku.
Podkreślał, że nie był zwolennikiem wprowadzonego po 1989 r. rozwiązania, że urzędy pracy podporządkowane są samorządom. "Moim zdaniem za politykę rynku pracy odpowiada rząd i powinno to być w administracji rządowej" - powiedział. Przypomniał, że jest tak w większości państw europejskich.
Zaznaczył, że obecny system oznacza, iż resort rodziny i pracy nie ma bezpośredniego wpływu na funkcjonowanie tych urzędów. "Wpływ jest jedynie poprzez środki przyznawane przez ministerstwo i zadania wynikające bezpośrednio z ustawy" - dodał.
Czytaj też: Urzędy pracy do likwidacji?
Wiceminister przypomniał, że przygotowywane są nowe rozwiązania i nowa ustawa dotycząca przeciwdziałania bezrobociu. Zaznaczył, że kwestia podporządkowania urzędów pracy w tym nowym rozwiązaniu nie jest przesądzona i trwa dyskusja na ten temat.
Ocenił, że istotnie w obniżaniu stopy bezrobocia do rekordowo niskich obecnie poziomów duży udział mają przedsiębiorcy, ale nie wyłącznie. Przypomniał, że są finansowane przez rząd działania dotyczące aktywizacji bezrobotnych i środki dla ludzi młodych na podejmowanie działalności gospodarczej.
"Nie wiem, skąd państwo wzięli dane, że 4 mld zł rocznie idą na obsługę urzędów pracy" - stwierdził. Szwed przypomniał, że koszt płac pokrywany jest przez samorządy. "Są one zresztą na niskim, żenująco niskim poziomie" - dodał.
Powiedział, że na kolejne lata zostanie przedłużony specjalny dodatek dla najbardziej aktywnych urzędów pracy. "Ten instrument obowiązuje do końca 2017 r. Musimy go przedłużyć na kolejne lata" - zaznaczył wiceminister.
Podał, że koszt średniego szkolenia, to 5,5 tys. zł; 6,6 tys. zł to średni koszt przy pracach interwencyjnych, a 12,3 tys. - dla robót publicznych. Średnie nakłady na staże dla młodych osób to 8,9 tys. zł, a ponad 20 tys. zł to średni koszt dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej; 20,8 tys. zł - na utworzenie nowego miejsca pracy przez istniejącego już pracodawcę.
Zapowiedział, że w przyszłych rozwiązaniach będzie proponował, by obecnie stosowana ocena bezrobotnych i kwalifikowanie ich do odpowiednich profili pomocy była fakultatywne. "Jeśli urząd pracy uzna, że to mu potrzebne, będzie mógł to stosować nadal, ale nie będzie to obowiązkowe" - mówił.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Stanisław Szwed: Dodatek dla najbardziej aktywnych urzędów pracy zostanie przedłużony