Generał Jarosława Kraszewskiego był trzykrotnie (w życiu) na Ukrainie, a w 2012 roku miał przyjąć od jednego z ukraińskich wojskowych, oficjalnie, butelkę alkoholu. Do tego dowodził wielonarodową jednostką z udziałem Ukraińców - wynika z informacji Służb Kontrwywiadu Wojskowego.

• Wstrzymanie dostępu do informacji tajnych za butelkę alkoholu?

• Opozycja: To kwestia nacisku i szukanie haka na prezydenta.

• BBN: To informacje medialne. Gdyby byłby prawdziwe, to byłby to niepokojący sygnał o pracy służb.

Służba Kontrwywiadu Wojskowego prześwietla gen. Jarosława Kraszewskiego pod kątem "podejrzanych kontaktów z ukraińskimi wojskowymi" - podał 23 listopada "Dziennik Gazeta Prawna”. Wynika z nich, że gen. Kraszewski był trzykrotnie (w życiu) na Ukrainie, a w 2012 roku miał przyjąć od jednego z ukraińskich wojskowych, oficjalnie, butelkę alkoholu. Do tego dowodził wielonarodową jednostką z udziałem Ukraińców. Te informacje mają być dowodem, że "sprawa Kraszewskiego jest dęta".

Dziennikarze podkreślają, że upominek nie musiał być wpisywany w oświadczeniu o otrzymanych prezentach, ponieważ był wart mniej niż 100 euro.

Zwracają uwagę, że wręczenie prezentu miało miejsce w okresie "niemal kompletnego rozkładu i demoralizacji ukraińskich sił zbrojnych". "W takich warunkach prowadzenie ofensywnych i skomplikowanych operacji - takich jak próba werbunku wysokiej rangi oficera obcego państwa - było ostatnim, o którym myślano w szeregach sił zbrojnych i służbach specjalnych”, konkluduje gazeta.

Czy wątpliwości Służby Kontrwywiadu Wojskowego wobec generała budzi butelka alkoholu, którą przyjął w prezencie? Szef kontrwywiadu wojskowego Piotr Bączek, który mógłby to wyjaśnić nie odpowiada na pytanie, czy rzeczywiście chodzi o ukraińskie kontakty generała.

Opozycja nie ma wątpliwości, że wstrzymywanie gen. Kraszewskiemu dostępu do informacji niejawnych, które prezydent Andrzej Duda określił jako ubeckie metody stosowane przez ministra Macierewicza wobec uczciwych oficerów, to szukanie przez ministra haków na prezydenta.

- Sprawa gen. Kraszewskiego, to kwestia nacisku, szukanie haka na prezydenta. Ten, jak widać jest słabym hakiem - twierdzi Adam Szłapka, poseł Nowoczesnej. Podobnie uważa poseł Marcin Kierwiński (PO): - To instrumentalne wykorzystanie służb specjalnych do celów prywatnych, za co prędzej czy później minister Macierewicz i jego szef SKW pan Bączek zapłacą.

Zapytaliśmy Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, czy informacje, które przytacza DGP oznaczają, że SKW zakończył wyjaśnianie sprawy gen. Kraszewskiego?

- To są informacje medialne, których nie chciałbym szerzej komentować. Natomiast jeżeli okazałoby się prawdą, że podstawą do wszczęcia postępowania wobec gen. Kraszewskiego i zawieszenia mu na pół roku dostępu do informacji niejawnych, było przyjęcie przez niego upominku na zakończenie wspólnych ćwiczeń wojskowych, to byłby to co najmniej bardzo niepokojący sygnał o pracy służby. Ale jak powiedziałem, to są informacje medialne. My nie znamy powodów wszczęcia postępowania, które wciąż nie zostało zakończone - powiedział zastępca szefa BBN Dariusz Gwizdała.

Zapytaliśmy też ministra, jak przebiegają rozmowy pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem w sprawie sporu o system dowodzenia i kierowania armią.

- Trwają konsultacje między BBN a Ministerstwem Obrony Narodowej. Od ponad miesiąca oczekujemy na odpowiedź resortu na nasze propozycje w tej sprawie - odpowiedział.

Cały artykuł czytaj tutaj.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News