Politycy Zjednoczonej Lewicy, Partii Razem i ruchu Kukiz'15 mówią jednym głosem. Przynajmniej w sprawie debaty Kopacz-Szydło zaplanowanej 19 października.
Politycy ZL, Razem i ruchu Kukiz są zgodni. Brak obecności przedstawicieli ugrupowań w debacie wyborczej to skandal i dyskryminacja.
Lewica: dzielenie na lepszych i gorszych
- Jeśli ma być tak, że w tej chwili PO i PiS będą promowały model demokracji sondażowej, to to nie jest ani dobre, ani właściwe, ani konstytucyjne - przekonywała Barbara Nowacka, liderka Zjednoczonej Lewicy. Nie ma powodów - mówiła - by panie Kopacz i Szydło "dyskutowały sobie same, całą resztę od razu próbując zrzucić do jakiejś innej kategorii".
- Nie ma naszej zgody - takiej obywatelskiej - na dzielenie na lepszych i gorszych, na bawienie się dwóch partii w tworzenie duopolu (...) Albo jesteśmy równi i mamy demokrację, albo nie jesteśmy - i mamy sondażownię - powiedziała Nowacka.
Także zdaniem szefa SLD Leszka Millera pojedynek między Kopacz i Szydło to preferowanie dwóch komitetów wyborczych, co jest wskazówką dla wyborców.
Paweł Kukiz: to skandal
- Skandalem jest przeprowadzenie debaty tylko między politykami dwóch największych partii. Jesteśmy dyskryminowani, jakim prawem telewizja publiczna robi debatę tylko między dwiema liderkami partyjnymi, gdzie tu równość, gdzie konstytucja? - pytał Paweł Kukiz.
Według rzeczniczki Partii Razem Marty Nowak debata Kopacz-Szydło jest organizowana przez telewizje jako specjalny program publicystyczny, ponieważ w prawdziwej debacie muszą brać udział wszystkie komitety wyborcze. - Uważamy, że ta debata niewiele wniesie do polskiej debaty publicznej. Spodziewamy się, że będzie taka jak zwykle kłótnia o pietruszkę między PiS-em a PO, dwoma partiami zasiedziałymi na scenie politycznej, z której niczego nowego się nie dowiemy - mówiła.
O debatę z udziałem wszystkich liderów partyjnych apelował też szef PSL Janusz Piechociński. - Panie Jarosławie Kaczyński, panie Leszku Millerze, pani Ewo Kopacz - zapraszam do debaty, jeszcze w tym tygodniu, poważnej, ludzi poważnych, odpowiedzialnych, a nie granie w stereotypowych mechanizmach wysysania powagi z polskiej polityki. (...) Wzywam na debatę merytoryczną i konkretną liderów partyjnych, a nie udawanych kandydatów na premierów po nadchodzących wyborach - mówił.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Skandal w związku z telewizyjną debatą Kopacz-Szydło