Wicepremier i szef MON Tomasz Siemoniak podkreślił w czwartek, że bardzo dobrze przyjął zaproszenie nowych polityków do PO. Jak dodał, Platforma zawsze słynęła z tego, że jest otwarta: przez kilkanaście lat bardzo wiele osób do niej przychodziło i się świetnie czuły.
Siemoniak wizytował w stolicy Dolnego Śląska 3. Wrocławską Brygadę Radiotechniczną, która odpowiada za obronę przeciwlotniczą całej Polski. Po południu weźmie udział w konwencji wyborczej PO w Wałbrzychu (Dolnośląskie), gdzie jest "jedynką" na liście PO do Sejmu.
"Cenię te osoby"
Minister podkreślił, że bardzo ceni osoby, które w środę dołączyły do PO i znajdą się na listach wyborczych do parlamentu.
W środę Rada Krajowa Platformy zatwierdziła listy wyborcze partii. Znalazł się na nich b. polityk PiS Ludwik Dorn, który kandyduje do Sejmu, Grzegorz Napieralski (wcześniej w SLD), z poparciem PO będzie startował do Senatu oraz Michał Mazowieckiego - syn pierwszego niekomunistycznego premiera po 1945 r. Tadeusza Mazowieckiego, również kandydat do Sejmu.
Trudny partner
Z Ludwikiem Dornem pracowałem w sejmowej komisji obrony narodowej. To partner trudny i wymagający, ale konstruktywny i sympatyczny. Bardzo dobry parlamentarzysta - podkreślił szef MON.
Siemoniak dodał, że Grzegorza Napieralskiego uważa za "jednego z najpracowitszych posłów w obszarze nowych technologii".
Może nie było to tak spektakularne, ale wielokrotnie miałem okazję z nim rozmawiać o tym, jak budować innowacyjność, jak dzięki modernizacji wojska budować najnowocześniejsze elementy, cyfryzować resztę gospodarki - zauważył wicepremier.
Jak dodał, trzeba również podkreślić, iż Napieralski to "lewicowy polityk młodego pokolenia bez pezetpeerowskich korzeni i bez żadnych bagaży."
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Siemoniak: dobrze przyjąłem zaproszenie nowych polityków do PO