Sejmowa komisja za rządowym projektem o obronie terytorialnej

Sejmowa komisja za rządowym projektem o obronie terytorialnej
WOT mają współdziałać z wojskami operacyjnymi, mają także być zdolne do prowadzenia działań antykryzysowych i antyterrorystycznych (Fot. PTWP/WK)

• Sejmowa komisja obrony poparła projekt nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony, którego celem jest powołanie Wojsk Obrony Terytorialnej jako odrębnego rodzaju sił zbrojnych.
• We wtorek (15 listopada) wieczorem projektem ma się zająć Sejm.

Posiedzenie komisji rozpoczęło się z godzinnym opóźnieniem. "To posiedzenie się nie rozpoczęło, ponieważ okazało się, że posłów PiS jest mniej na posiedzeniu, niż posłów opozycji i zostało to posiedzenie odwołane, odbędzie się ono za godzinę, kiedy zbiorą się posłowie PiS. To pokazuje, że Sejm został sprowadzony do (roli) maszynki do głosowania" - komentował tę decyzję Czesław Mroczek (PO), były wiceminister obrony.

Gdy komisja już się zebrała, wniosek o skierowanie projektu do podkomisji został odrzucony większością jednego głosu. "Projekt odnosi się do ustroju sił zbrojnych; należy zasięgnąć opinii ekspertów, stanowisko najważniejszych dowódców, szefa Sztabu Generalnego" - przekonywał Mroczek, dodając, że niepowoływanie podkomisji przy znaczących projektach to ewenement obecnej kadencji w Sejmie, od 1989 r. Za powołaniem podkomisji opowiadała się także Anna Siarkowska (Kukiz '15).

Platforma chciała odrzucenia projektu w całości, przytaczała też zastrzeżenia wobec obecnej koncepcji obrony terytorialnej i jej formowania. "Mamy koncepcję, mamy pierwszego dowódcę, mamy przysięgę, a nie mamy ustawy. Czy tak to powinno działać?" - pytał Cezary Tomczyk (PO). Dodał, że "proponuje się utworzenie czegoś, co istnieje", ponieważ obrona terytorialna byłą, zanim szefem MON został Antoni Macierewicz, "tylko rozwinięcie następowała w czasie kryzysu, a nie - jak teraz - w czasie pokoju".

Wyraził nieufność wobec projektowanego podporządkowania WOT odrębnemu dowódcy, a nie dowódcom generalnemu i operacyjnemu, któremu podlegają cztery rodzaje sił zbrojnych.

Wiceminister Bartosz Kownacki argumentował, że na etapie tworzenia WOT, "jeśli projekt ma się zakończyć sukcesem", najlepiej podporządkować je ministrowi (któremu będzie bezpośrednio podlegał dowódca WOT).

Siarkowska, nawiązując do formułowanych przez przeciwników projektu obaw, że WOT mogą przyciągać środowiska skrajnie prawicowe i być wykorzystywane do tłumienia protestów stwierdziła, że nie ma w projekcie takich zapisów. Ale - dodała - brakuje określenia zadań obrony terytorialnej w czasie wojny.

Cezary Grabarczyk (PO) uznał, że posłanka, nie mogąc się doszukać zadań WOT w czasie wojny, zdemaskowała ich cel. "To ma być prywatna armia ministra Macierewicza" - powiedział.

Czytaj też: MON podpisało umowę na dostawę małych samolotów dla VIP-ów

Przewodniczący Michał Jach (PiS) zapowiedział, że nie dopuści do kolejnych wystąpień skierowanych personalnie przeciwko Antoniemu Macierewiczowi czy innym osobom.

Mroczek przywoływał także argument, że WOT, których "służba w większości będzie się opierać na dwudniowej aktywności dwa razy w miesiącu", nie wzmocnią sił zbrojnych, ale spowodują znaczące wydatki kosztem modernizacji.

Kwot na modernizację techniczną nie zabraknie - zapewniał Kownacki, argumentując, że wydatki rzędu miliarda złotych rocznie nie uszczuplą budżetu modernizacyjnego w przeciwieństwie do przygotowywanego przez poprzedników kontraktu na śmigłowce Caracal. Zarzucił im, że w poprzednich latach to oni nie wykorzystywali środków gwarantowanych na sprzęt.

 

×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Sejmowa komisja za rządowym projektem o obronie terytorialnej

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!