Sejmowa komisja przyjęła pierwszą poprawkę PiS do prezydenckiego projektu noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Modyfikuje ona tryb wyboru przez Sejm 15 sędziów do KRS. To najważniejsza kwestia, których dotyczyły uzgodnienia między prezydentem Andrzejem Dudą a PiS.
• "Harmonogram prac zależy od państwa" - mówił posłom opozycji szef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS), pytany o plan pracy. "Będziemy pracować do skutku; jak trzeba będzie - to i w sobotę" - dodał.
• Zgodnie z przyjętą pierwszą poprawką, m.in. każdy klub poselski mógłby wskazywać - spośród sędziów zgłoszonych Sejmowi przez grupę 2 tys. obywateli lub grupę 25 sędziów - nie więcej niż dziewięciu kandydatów na członków Rady.
• Michał Szczerba (PO) pytał przedstawicielki prezydenta, czemu w istocie godzą się na zawetowany projekt o KRS, który przewidywał wybór członków KRS bezwzględną większością - tak jak nowe poprawki PiS.
We wtorek (28 listopada) komisja sprawiedliwości i praw człowieka obraduje nad 6-stronicowym projektem prezydenta ws. KRS. Obrady zaplanowano też na środę i czwartek - wtedy zapewne zajmie się ona 74-stronicowym projektem prezydenta o Sądzie Najwyższym.
Komisja w głosowaniu sprzeciwiła się wnioskowi opozycji o odrzucenie projektu ws. KRS oraz o wysłuchanie publiczne. Obecnie komisja pracuje nad kolejnymi zapisami projektu, w tym nad pozostałymi sześcioma poprawkami zgłoszonymi przez PiS. Wprowadzają one m.in. możliwość zgłaszania kandydatów do KRS przez przedstawicieli innych zawodów prawniczych - prokuratorów, adwokatów, radców prawnych i notariuszy. Skracają też vacatio legis z 30 dni do 14.
"Harmonogram prac zależy od państwa" - mówił posłom opozycji szef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS), pytany o plan pracy. "Będziemy pracować do skutku; jak trzeba będzie - to i w sobotę" - dodał.
Zgodnie z przyjętą pierwszą poprawką, m.in. każdy klub poselski mógłby wskazywać - spośród sędziów zgłoszonych Sejmowi przez grupę 2 tys. obywateli lub grupę 25 sędziów - nie więcej niż dziewięciu kandydatów na członków Rady. "Właściwa komisja sejmowa ustala listę kandydatów wybierając, spośród kandydatów (...) 15 kandydatów na członków Rady, z zastrzeżeniem, że na liście uwzględnia się co najmniej jednego kandydata wskazanego przez każdy klub poselski (...)" - głosi poprawka.
"Sejm wybiera członków Rady na wspólną czteroletnią kadencję (...) większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby, głosując na listę kandydatów (...)" - stanowi poprawka. W przypadku niedokonania wyboru w tym trybie, "Sejm wybiera członków Rady bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów", głosując na wcześniej zgłoszoną listę.
Za tą poprawką zgłoszoną przez Waldemara Budę (PiS) głosowało 14 posłów, przeciw było dziewięciu, dwóch wstrzymało się od głosu.
Borys Budka (PO) krytykował te zapisy, wskazując m.in., że Sejm nigdy nie wybierał sędziów do KRS, więc "nie ma od tego właściwej komisji sejmowej". Ponadto - jak mówił - to komisja dostałaby prawo tworzenia listy kandydatów i de facto wyboru składu KRS. Barbara Dolniak (N) krytykowała zbyt krótki termin - siedem dni - dla klubów poselskich na wskazanie swych kandydatów do Rady.
Jerzy Jachnik (Kukiz'15) proponował, aby podczas przerwy posłowie PiS wraz z biurem legislacyjnym dopracowali treść poprawek. "Proszę się nie obawiać o jakość poprawek" - odpowiedział Piotrowicz.
Michał Szczerba (PO) pytał przedstawicielki prezydenta, czemu w istocie godzą się na zawetowany projekt o KRS, który przewidywał wybór członków KRS bezwzględną większością - tak jak nowe poprawki PiS.
Prezydencka minister Anna Surówka-Pasek odparła, żeby pytania o poprawkę kierować do jej autora. "Ale przecież poprawki były z państwem uzgadniane" - replikowała Kamila Gasiuk-Pihowicz (N). Surówka-Pasek podkreślała, że niezawisłość sędziego dotyczy kwestii związanych z jego orzekaniem. "Nie rozumiem, w jaki sposób państwo wiążecie członkostwo w KRS czy sposób wyboru członków KRS, z niezawisłością konkretnego sędziego orzekającego w danej sprawie" - zwróciła się do posłów opozycji.
Przewodniczący KRS sędzia Dariusz Zawistowski pytał, dlaczego chcemy iść w kierunku zapisów, które niedawno obowiązywały na Ukrainie. "Z tego Ukraina zrezygnowała, starając się o przyjęcie do UE" - dodał. Piotrowicz odebrał zaś głos rzecznikowi KRS sędziemu Waldemarowi Żurkowi, gdy ten zaczął mówić o "tzw. wyroku TK" oraz że zasiadają w nim "sędziowie nazywani przez media dublerami". "Obraża pan tych sędziów" - krzyczała Krystyna Pawłowicz (PiS).
Gasiuk-Pihowicz złożyła jako poprawki zapisy projektu o KRS przygotowanego przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", a już wcześniej odrzuconego przez Sejm. Przewidywał on utrzymanie wyboru członków KRS-sędziów przez środowiska sędziowskie, przy zwiększeniu udziału w procedurze przez środowiska prawnicze i obywateli. Poprawki zgłosił również Budka.
Poprawki opozycji zostały odrzucone w głosowaniu. Posłowie opozycji protestowali, mówiąc, że szczegóły tych poprawek nie zostały w ogóle zaprezentowane członkom komisji. Budka zarzucił Piotrowiczowi przekroczenie uprawnień przewodniczącego komisji.
Wniosek o odrzucenie projektu opozycja uzasadniała łamaniem wielu zasad konstytucji, m.in. przerwaniem kadencji członków KRS-sędziów i oddaniem wyboru ich następców w ręce polityków. "Możecie państwo upolitycznić sądy na modłę wschodnią" - mówił Krzysztof Brejza (PO), zastrzegając że wymagałoby to trybu odpowiedniego dla zmiany konstytucji, a nie zwykłego. "Ten projekt to kapitulacja prezydenta; nie poprawił ustawy, którą zawetował" - oceniała Gasiuk-Pihowicz. Chciała też informacji o terminach rozpatrzenia prezydenckich wet wobec ustaw ws. KRS i SN.
Biuro Legislacyjne zwróciło uwagę na wątpliwości co do procedury wyboru 15 członków KRS-sędziów przez Sejm na wspólną kadencję. Surówka-Pasek mówiła, że nie ma tu żadnego upolitycznienia, bo KRS nie jest organem władzy sądowniczej. Podkreśliła, że sędziowie wybrani do KRS przez Sejm pozostają przedstawicielami władzy sądowniczej. Dodała, że nadużyciem jest twierdzenie, że jeśli Sejm wybiera jakiś organ, to traci on tym samym przymiot niezależności. Powołała się na wybór przez Sejm RPO czy RPD, którym nie zarzuca się upolitycznienia.
Chodzi o to, by przedstawicieli sądownictwa do KRS nie wybierali politycy - replikował Marcin Święcicki (PO).
W wypełnionej po brzegi niewielkiej sali było duszno. Gdy w pewnej chwili Krystyna Pawłowicz poprosiła o otwarcie okna, usłyszała, że "powstanie przeciąg". "To gnijcie w tym smrodzie" - odpowiedziała.
Pierwsze czytania projektów odbyły się w ubiegłą środę w Sejmie. W piątkowym głosowaniu Sejm nie zgodził się na wnioskowane przez PO, Nowoczesną i koło UED odrzucenie projektów, które krytykował też PSL. Za dalszymi pracami były kluby PiS i Kukiz'15. Drugie czytanie projektów zaplanowano w Sejmie na 6 grudnia.
Pierwotny projekt noweli ustawy o KRS zakłada m.in. wybór przez Sejm 15 członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów; w przypadku klinczu, każdy poseł głosowałby tylko na jednego kandydata. Dotychczas członków KRS-sędziów wybierały środowiska sędziowskie. Obecni członkowie KRS-sędziowie mają pełnić swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach.