• Sejm rozpoczął po południu pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy reprywatyzacyjnej autorstwa posłów PO.
• Jak zapowiadają jego autorzy ma on rozwiązać problem reprywatyzacji w Warszawie.
"Ten projekt ma jedną wadę: taką, że jest procedowany dopiero po 26 latach od odzyskania pełnej suwerenności przez Polskę" - powiedział w imieniu wnioskodawców Marcin Kierwiński (PO). Wyraził też nadzieję, że mimo różnic politycznych projekt ustawy będzie przyjęty. "Ustawa jest pilnie potrzebna warszawiakom i prawowitym właścicielom" - zaznaczył.
Wiceprzewodniczący klubu PO Andrzej Halicki zwrócił uwagę, że dekret Bieruta spowodował "oderwanie budynków od ziemi". "Warszawa i jej mieszkańcy zostali ukarani dwukrotnie. Bo po pierwsze, Warszawa i centrum było totalnie zniszczone. (...) Niezłomna Warszawa została drugi raz ukarana przez komunistów. I nie jesteśmy w stanie naprawić tych krzywd" - powiedział.
"Musi być uwzględnione zadośćuczynienie tym prawowitym właścicielom, musimy ukrócić do zera handel nieuczciwy roszczeniami i mafię, trzeba nazwać mafią" - dodał Halicki.
Jego zdaniem bez przejęcia projektu nie naprawi się w Polsce "największej hańby RP". "Dlatego, że dekret Bieruta funkcjonuje w praktyce do dziś, on trwa. Mamy wolną demokratyczną Polskę, a dekret Bieruta trwa" - zaznaczył wiceprzewodniczący PO.
Według niego prawowitym właścicielom należ stworzyć ścieżkę dojścia do swoich roszczeń. "Latami o to wojują i nie dochodzą prawowitej własności. To jest nasz obowiązek, obowiązek tego parlamentu" - oświadczył Halicki.
"Naszym obowiązkiem jest walczyć o to, by ustawa, która dotyczy Warszawy, jak najszybciej przeszła bez tych dziwnych dodatkowych furtek" - dodał.
Projekt "o uregulowaniu praw do nieruchomości na terenie miasta stołecznego Warszawy" został złożony przez posłów PO na początku września. "To jest projekt, który w sposób całościowy, kompleksowy i ostateczny rozwiąże problem reprywatyzacji w Warszawie, gruntów, nieruchomości warszawskich" - mówił wtedy szef klubu PO Sławomir Neumann.
Liczący 37 artykułów projekt dotyczy kompleksowego uregulowania praw do nieruchomości na terenie Warszawy, zasad i zakresu ustanowienia użytkowania wieczystego nieruchomości, wypłaty odszkodowań i rekompensat oraz uporządkowania wszelkich innych roszczeń byłych właścicieli nieruchomości warszawskich, którzy na mocy tzw. dekretu Bieruta zostali pozbawieni prawa własności nieruchomości, lub ich spadkobierców.
"Ustawę uchwala się ponadto, celem poszanowania uwarunkowań historycznych oraz nieodwracalnych skutków, związanych z powojenną odbudową stolicy oraz wieloletnim dysponowaniem faktycznym i prawnym nieruchomościami warszawskimi przez miasto stołeczne Warszawa, a także celem umożliwienia racjonalnego gospodarowania nieruchomościami warszawskimi" - wskazano w preambule projektu.
Założeniem projektu PO jest ustalenie rocznego terminu na "ujawnienie się wszystkich roszczeń jeszcze nie zgłoszonych". Projekt nie przewiduje zwrotu kamienic z lokatorami. Odszkodowanie ma być ustalane według faktycznej wartości danej nieruchomości z 1945 r. "Jeżeli nie było kamienicy w 1945 r., to odszkodowanie dotyczyć będzie tylko wartości gruntu, jak on faktycznie wyglądał" - wskazywali autorzy propozycji.
"Prawo do ustanowienia użytkowania wieczystego, czyli de facto ten zwrot w naturze, będzie przysługiwało pod bardzo rygorystycznymi warunkami, ponieważ zdajemy sobie sprawę z tego, że przez 70 lat zaszły trwałe zmiany, o których nie wolno teraz zapominać. Dlatego mówimy bardzo mocno, że prawo do ustanowienia użytkowania wieczystego nie będzie obowiązywało, czyli nie będą w naturze zwracane nieruchomości, które na trwałe zmieniły stan prawny" - mówił Kierwiński.
Jak dodał nie będą zwracane nieruchomości z kamienicami, w których wyodrębniono więcej niż trzy lokale mieszkalne. "Nie zamierzamy płacić czy też oddawać czegokolwiek, co zostało sfinansowane ze środków publicznych" - podkreślił także.
PiS: PO nie poradziła sobie z problemem dzikiej reprywatyzacji
Podczas sejmowej debaty poseł PiS Jarosław Krajewski ocenił, że projekt PO wymaga istotnych poprawek podczas dalszych prac w komisji.
Jak mówił Krajewski, mija 10 lat od objęcia rządów w Warszawie przez Hannę Gronkiewicz-Waltz i Platformę Obywatelską. Dodał, że przez lata PO nie doprowadziła do uchwalenia przepisów, które zakończyłyby handel roszczeniami, czyli dziką reprywatyzację.
"Symbolem 10 lat rządów PO w Warszawie jest afera reprywatyzacyjna. Przez 10 lat Warszawa była rajem dla handlarzy roszczeniami. Dzisiaj niestety nie przywrócimy tych zmarnowanych lat" - powiedział Krajewski.
Poseł PiS podkreślił, że zastrzeżenia do projektu PO zgłosiły m.in. Sąd Najwyższy, Prokuratoria Generalna, Krajowa Rada Sądownictwa. "Widać wiele niedoskonałości i uchybień, które wskazują na konieczność wytężonej pracy w komisji sejmowej. Projekt w związku ze skomplikowaną materią wymaga istotnych poprawek i dalszych prac parlamentarnych" - powiedział Krajewski.
PSL za skierowaniem projektu reprywatyzacyjnego PO do komisji
"Projekt powinien trafić do komisji w celu dalszego rozpatrzenia. Zawarte w nim rozwiązania w większości są słuszne. Pozostaje praca nad szczegółami" - powiedział poseł ludowców Piotr Zgorzelski podczas debaty.
Dodał, że PSL popiera rozwiązania przewidujące m.in. zakaz handlu roszczeniami czy wypłatę odszkodowań dla prawowitych właścicieli lub ich spadkobierców.
Poseł nawiązał do opisywanej przez media sprawy dotyczącej działki przy ul. Chmielnej 70 w Warszawie. "Ten adres jest synonimem wielkiego wyłudzenia. Synonimem swoistego układu, który z procederu skupowania troszczeń byłych właścicieli uczynił dochodowy interes" - powiedział Zgorzelski.
Działkę przy tej ulicy miasto przekazało w 2012 r. trzem osobom, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że wcześniej byłemu współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Wartość działki szacowana jest nawet na 160 mln zł. Po tym, jak sprawę opisały media, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że zwrot działki był pochopny, a odpowiedzialni są miejscy urzędnicy, którzy zostali zwolnieni.
Kukiz'15: projekt reprywatyzacyjny autorstwa PO jest kiepski
Tomasz Rzymkowski z klubu Kukiz '15 skrytykował projekt ustawy reprywatyzacyjnej autorstwa posłów PO. Określił go jako "kiepski". "Oby udało się go naprawić w komisji" - mówił Rzymkowski.
Zaznaczył, że projekt odnosi się do tzw. dekretu Bieruta o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze Warszawy z 26 października 1945 r. "W dalszym ciągu nikt nie zajmuje się roszczeniami wynikającymi z dekretu PKWN z 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej czy też ustawy z 3 stycznia 1946 r. o przejęciu na własność państwa podstawowych gałęzi gospodarki narodowej" - mówił przedstawiciel Kukiz'15
"Bardzo krótki termin na składanie wniosków jest zdecydowanym mankamentem omawianego projektu, zwłaszcza biorąc pod uwagę konsekwencje, jakie wywołuje jego niezłożenie w terminie" - ocenił Rzymkowski.
Dodał, że proponowane przepisy "dają pełnię praw do decydowania o wszystkim władzom Warszawy". Jego zdaniem zaś tego "należy unikać jak ognia w przypadku skompromitowanej i umoczonej w niejasne interesy i decyzje ekipy Hanny Gronkiewicz-Waltz".
N za dalszymi pracami nad projektem ws. nieruchomości w stolicy
Występując w piątkowej debacie w Sejmie w imieniu N, Zbigniew Gryglas powiedział, że partia pozytywnie ocenia fakt zgłoszenia projektu, ale ocenił, że są w nim liczne zapisy, których jego klub nie może aprobować.
Gryglas podkreślił, że nie najlepszym rozwiązaniem wydaje się zapis, że to prezydent m.st Warszawy ma być organem właściwym do rozpatrywania roszczeń. Dodał, że wojewoda dysponuje sprawnym gronem urzędników i warto by skorzystać z ich doświadczeń.
"Kontrowersyjna jest zasada niezbywalności roszczeń" - ocenił też Gryglas. Według niego prawo pierwokupu zapobiegłoby zaniżonej wycenie roszczeń.
Gryglas krytycznie ocenił jedną z przesłanek ograniczających restytucję nieruchomości. "Takich kamienic, w których ustanowiono odrębną własność co najmniej 3 lokali, jest bardzo dużo w Warszawie; powstaje pytanie, czy ta ustawa w ogóle zadziała" - powiedział.
Poseł N ocenił ponadto, że projekt przewiduje zbyt krótki termin na złożenie wniosku o ustanowienie użytkowania wieczystego gruntu, bo dokumentów, które dotyczą stanu prawnego nieruchomości, często trzeba szukać poza granicami kraju, co jest czasochłonne.
"Projekt jest ważnym głosem w dyskusji dotyczącej rozwiązania problemu reprywatyzacji; ustawa nie będzie jednak możliwa do wprowadzenia w życie i osiągnięcia realnych korzyści" - powiedział Gryglas, deklarując zarazem wolę pracy nad nim w komisjach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sejm, PiS: PO nie poradziła sobie z problemem dzikiej reprywatyzacji