• Kilkanaście poprawek i kilkanaście wniosków mniejszości muszą rozpatrzyć posłowie, zanim przejdą do głosowania nad projektem ws. programu 500 plus.
• W Sejmie trwa kolejna dyskusja na ten temat.
• To dobra propozycja dla rodzin - mówiła o projekcie szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska.
Sztandarowy, zapowiadamy jeszcze w kampanii wyborczej projekt PiS, zakłada, że świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł na drugie i kolejne dziecko otrzyma każda rodzina, bez względu na dochody. W przypadku rodzin z jednym dzieckiem trzeba będzie spełnić kryterium dochodowe - 800 zł na osobę w rodzinie lub 1200 zł w przypadku dzieci z niepełnosprawnością. Świadczenie będzie wypłacane do ukończenia przez dziecko 18 lat. Program ruszyć ma w kwietniu.
W toku prac sejmowych do projektu ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci zgłoszono kilkanaście poprawek oraz kilkanaście wniosków mniejszości, m.in. żeby świadczenie wychowawcze przysługiwało na każde dziecko, by w przypadku samotnych rodziców nie stosować kryterium dochodowego przy wypłacaniu świadczenia na pierwsze dziecko; wnioskowano także o wprowadzenie górnego progu dochodowego w wysokości 2,5 tys. zł na osobę w rodzinie.
Przeczytaj: Ryszard Petru o programie 500 plus
Jeden z wniosków mniejszości (zgłoszony przez PO) dotyczył zmiany tytułu ustawy na: o pomocy państwa w wychowywaniu niektórych dzieci. Jak tłumaczyła w czwartek przed glosowaniem Agnieszka Hanajczyk, w ten sposób Platforma chce przeciwdziałać manipulacji, do jakiej ucieka się PiS.
W dyskusji nad projektem często pojawiały się zarzuty, że PiS obiecywał w kampanii 500 zł na każde dziecko, tymczasem - jak wskazywała opozycja - projekt wyklucza z tej pomocy ok. 3 mln dzieci, m.in. jedynaków niespełniających kryteriów dochodowych oraz dzieci, które mają pełnoletnie rodzeństwo.
Przedstawiciele rządu odpowiadali, że od początku zapowiadane było świadczenie od drugiego dziecka, ponieważ program ma wspierać dzietność, a czynniki ekonomiczne mają częściej wpływ na decyzje o kolejnym dziecku niż na decyzje o posiadaniu dzieci w ogóle.
W dyskusji przed głosowaniem często powracał ten wątek. Posłowie opozycji zarzucali, że projekt dyskryminuje część dzieci.
- Co powiecie 3 milionom dzieci, których tym wsparciem nie obejmujecie? Ostrzegaliśmy, że to jest bardzo trudny program, żeby go zrealizować trzeba przebudować cały system finansów publicznych. Wyborcy wybrali: chcemy 500 zł na każde dziecko. Co im teraz powiecie? - pytała Magdalena Kochan (PO).
- Dyskryminacja polskich dzieci to się działa wtedy, kiedy przez lata pozwalano na to, żeby polskie dzieci cierpiały nędzę - odpowiadała Rafalska. - Różnica polityczna między nami jest taka, że państwo udawaliście, że nie ma biedy, a my przeciwdziałamy tej biedzie, próbujemy tę biedę zwalczyć - mówiła. Podkreśliła, że z programu Rodzina 500 plus będzie mogło skorzystać 2,7 mln rodzin.
- To jest program socjalny, to nie jest program poprawiający demografię w Polsce. Nikt dla 500 zł nie podejmuje decyzji o dziecku - mówiła Joanna Schmidt (Nowoczesna). Pytała, czy starczy środków na "prawdziwą" politykę rodzinną, czy wszystkie pochłonie program 500 plus.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sejm debatował nad rządowym projektem 500 plus