Ocena lidera PO jest kategoryczna. - Jeśli pozwolimy aby posłuszni, powołani przez ministra sprawiedliwości, sędziowie mieli decydować o wyborach w Polsce, to zdecydują, że będzie trzeba akceptować wyniki np. wyborów sfałszowanych - mówił w piątek (14 lipca) polityk opozycji.
• Schetyna nie poprzestaje na tym. Zapewnia, że działanie posłów PiS znajdzie finał i karę nawet jeśli działali w Sejmie.
• PO w komunikacji w mediach społecznościowych wylicza nazwiska popierających projekt o SN. Określa podpisanych pod tym projektem mianem "zamachowców".
• W związku z intensyfikacją projektów o sądach w piątek (14 lipca) zbiera się nadzwyczajny zarząd PO.
Sytuacja polityczna, którą w Sejmie tworzy PiS lider PO uważa za przymiarkę do "zamachu stanu". Tak od czwartku (13 lipca) nazywa politykę PiS wobec sądów opozycja. Lider PO o tym, do czego próbuje doprowadzić PiS mówił w piątek (14 lipca) w Polskim Radiu. Wydźwięk jego słów jest bardzo ostry. Schetyna sięgał po najostrzejsze działa, bo sugerował politykom opcji rządzącej, że czeka ich odpowiedzialność karna.
- To sytuacja jest anormalna. Może wejść w życie dyktatura - padło w audycji "Sygnały Dnia" w piątek. Dla polityka opozycji i byłego ministra spraw zagranicznych zapisy, w myśl których minister sprawiedliwości mógłby delegować sędziów do Sądu Najwyższego, to jawny gwałt na zasadach konstytucyjnego podziału władz.
Czytaj też: Rzepliński o polityce PiS wobec sądów
Schetyna jednocześnie nie neguje, że można sądy usprawniać, ale na pewno nie robi tego PiS propozycją, którą właśnie wprowadzono pod obrady Sejmu.
Sędziowie decydują o legalności wyborów
Za najbardziej niebezpieczny element projektu o Sądzie Najwyższym opozycja uznaje współdecydowanie o nadaniach członkostwa w tym ciele. Schetyna także zaznaczył tę kwestię.
- Jeśli pozwolimy aby posłuszni, powołani przez ministra sprawiedliwości, sędziowie decydować o wyborach w Polsce, to zdecydują, że będzie trzeba akceptować wyniki np. wyborów sfałszowanych, a to koniec demokracji - konkludował.
Taki wpływ polityczny dla Schetyny to jasna ingerencja w pracę sądów, kolejny element walki PiS z elitą wymiaru sprawiedliwości, którą powinno się odsuwać od polityki, a nie do niej włączać, czy wręcz nią sterować. - Wpływ polityczny będzie bezpośredni - ostrzegał lider opozycji.
Czytaj też: Schetyna widzi w polityce Kaczyńskiego zapędy dyktatorskie
Schetyna nie daruje
W konsekwencji Schetyna sięgnął po najbardziej ciężki element swojej wypowiedzi, czyli o jasne zagrożenie, że politycy (posłowie), którzy poparli projekt z Ministerstwa Sprawiedliwości, będą pociągnięci do odpowiedzialności karnej za ingerowanie w podstawowy podział władz.
- To będą zarzuty karne - padło w studiu Polskiego Radia. - Złamali zasady konstytucyjne. To zagrożenie dla fundamentalnych zasad i wolności. Zapłacą za łamanie prawa, także w sali parlamentarnej.
Wtórowała mu w takiej ocenie komunikacja partii, w której pojawił się film z nazwiskami polityków PiS, którzy sygnowali poparcie dla propozycji zmian w SN. To przekaz niezwykle mocny, bo operuje oceną, że posłowie większości wymienieni na grafikach PO, to "zamachowcy".
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: Sąd Najwyższy: Grzegorz Schetyna grozi posłom PiS