Premier Beata Szydło zapowiedziała w telewizyjnym wywiadzie, że za kilkanaście dni przedstawi zakres zapowiadanych od dłuższego czasu zmian w rządzie. Posady może stracić od trzech do pięciu ministrów. Niewykluczona jest również zmiana na stanowisku premiera.
Szefowa rządu potwierdziła we wtorek trwające od kilkunastu miesięcy spekulacje na temat rekonstrukcji rządu. - Decyzja podjęta. Będą zmiany w rządzie - mówiła w telewizyjnym wywiadzie premier, zapowiadając, że szczegółowe plany zmian zostaną ogłoszone w ciągu kilkunastu dni. To zbieżne z tym co w lipcu tego roku na kongresie Zjednoczonej Prawicy w Przysusze mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński – że na półmetku funkcjonowania rządu w połowie listopada dojdzie do oceny ministrów.
Kto zdaniem politycznego kierownictwa rządu zasłużył na „pałę”? Faworytem od wielu miesięcy jest szef resortu infrastruktury Andrzej Adamczyk, który zdaniem wielu partyjnych kolegów nie radzi sobie ani z jednym ze sztandarowych programów rząd - Mieszkanie Plus, ani z drogowymi i kolejowymi inwestycjami infrastrukturalnymi, których stopień zaawansowania jest niesatysfakcjonujący.
W tym kontekście pojawił się pomysł, by resort infrastruktury włączyć do resortu rozwoju zarządzanego przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego, zdaniem jednak osoby zorientowanej w wewnętrznych rozgrywkach PiS, to mało prawdopodobne. Oznaczałoby bowiem dalsze wzmocnienie pozycji Morawieckiego, a to - jego zdaniem - nie byłoby dobrze odebrane przez część PiS, dla której Morawiecki wciąż jest „ciałem obcym”.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rząd w nowej obsadzie. Karuzela nazwisk ruszyła