Protestujący w stolicy pod hasłem "Rząd do żłobka", opiekunowie i rodzice krytycznie oceniający zmiany, jakie objąć mają opiekę nad małymi dziećmi, złożyli petycje w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
• MRPiPS zapewnia, że dzięki zaproponowanym zmianom w tzw. ustawie żłobkowej przybędzie nowych placówek opieki i miejsc w już istniejących.
• Ministerstwo podkreśla, że w projekcie nowelizacji dużą wagę przywiązano do kwestii bezpieczeństwa i poprawy warunków przebywania maluchów w żłobkach.
• Protestujący postulowali o ustalenie jednakowych przepisów i wymogów niezbędnych do założenia żłobka i klubu dziecięcego, utrzymania standardów zatrudniania nowych pracowników oraz określenie obowiązków opiekunek.
Resort zapewnia, że bezpieczeństwo maluchów będzie zagwarantowane.
Protest dotyczył proponowanych zmian w ustawie o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech, które - zdaniem organizatorów - będą zagrażały bezpieczeństwu i prawidłowemu rozwojowi małego dziecka powierzanemu opiece w żłobku.
Manifestacja wyruszyła z pl. Defilad, przeszła do siedziby Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a stamtąd przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów; w obu miejscach przekazano petycję.
"Trzeba odnotować fakt, że zostałyśmy przyjęte w obu miejscach - w kancelarii premiera i w ministerstwie. To jest wyraz szacunku dla nas. W obu miejscach przedstawicielem był Bartosz Marczuk" - powiedziała organizatorka protestu Agata Bartosik. Podkreślała, że opiekunki czują się oszukane, bo w projektowanej ustawie nie zostały uwzględnione żadne z przedstawianych przez nie postulatów.
Postulaty protestujących to: ustalenie, że jedna opiekunka może dobrze opiekować się maksymalnie 5 dzieci; określenie, że maksymalna liczba dzieci w grupie to 25 oraz utrzymanie konieczności posiadania dwóch pomieszczeń do prowadzenia placówki. Wśród oczekiwań jest także ustalenie jednakowych przepisów i wymogów niezbędnych do założenia żłobka i klubu dziecięcego, utrzymania standardów zatrudniania nowych pracowników oraz określenie obowiązków opiekunek.
"W poniedziałek odbędzie się Rada Dialogu Społecznego, zobaczymy, co się zadzieje" - powiedziała Bartosik.
Uczestnicy, jako symbol protestu, mieli ze sobą smoczki - prawdziwe, ale także wykonane np. z papieru i materiału. Wśród manifestujących były osoby m.in. z Warszawy, Wrocławia, Białegostoku i Olsztyna. Na transparentach, które trzymali przeczytać można było: "Nie dla kołchozu w żłobkach", "Chcemy wychowywać, a nie przechowywać", "Opieka, wychowanie a nie sprzątanie", "Żłobek to nie przechowalnia, walczymy o godne warunki dla nas i naszych dzieci" oraz "Dzieci to nie pudełka".
Wśród haseł widniały także: "więcej dzieci na głowę, a pensje głodowe", "żłobki to nie magazyn", "nie puszkujcie naszych dzieci" oraz "dobre warunki pracy opiekunki = dobre warunki opieki nad dziećmi". Skandowano m.in. "opiekunka to nie robot". "Liczy się bezpieczeństwo dzieci" - podkreślali organizatorzy manifestacji. "Nie zgadzamy się na zabieranie sypialni", "Żłobki nie są z gumy" - podkreślali manifestujący.
Pod koniec kwietnia resort rodziny, pracy i polityki społecznej skierował do konsultacji projekt nowelizacji niektórych ustaw związanych z systemami wsparcia rodzin - zaproponowane w nim rozwiązania są efektem przeglądu systemu wsparcia rodzin, do którego zobowiązała rząd ustawa wprowadzająca program "Rodzina 500 plus". W projekcie zaproponowano m.in. zmiany w ustawie o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: "Rząd do żłobka". Protest rodziców w Warszawie