• Sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold przed południem zbiera się na pierwszym, merytorycznym posiedzeniu.
• Ma dyskutować nad wystąpieniem do organów państwowych o udostępnienie akt spraw, dokumentów i materiałów będących w sferze jej zainteresowania.
Posiedzenie, zamknięte dla mediów, ma rozpocząć się rozpocząć o godz. 11.
Posłowie mają też rozmawiać na temat toku prac, mają ponadto ustalić listę i harmonogram przesłuchań osób, które miałyby stawić się przed komisją. - Mam tutaj koncepcję. Będę chciała ją zaprezentować na roboczym posiedzeniu - zaznaczyła Wassermann.
Komisja ma też wskazać liczbę swych stałych doradców; propozycje ich kandydatur zgłoszą poszczególni posłowie.
Krzysztof Brejza (PO) zapowiedział, że podczas środowego posiedzenia komisji zgłosi plan "sprawnego, szybkiego i przejrzystego procedowania". Jak mówił, choć komisja jest powołana od lipca, to jej prezydium przed wakacjami nie wystąpiło o potrzebne dokumenty. - Widać, że chyba komuś zależy, aby komisja pracowała w ociężały sposób. A to jest komisja, która może rozpoznać sprawę w trzy-cztery miesiące - podkreślił polityk.
Wiceszef komisji Paweł Grabowski (Kukiz'15) chciałby - jak mówił - być "głosem rozsądku" i reprezentantem całej opozycji prezydium Komisji. Jego zdaniem, komisja powinna przede wszystkim sformułować wnioski legislacyjne w zakresie nadzoru państwa nad rynkiem finansowym. - Nad tym trzeba popracować (...) na pewno komisja będzie się też przyglądała postępowaniu prokuratury. Mam nadzieję, że praca komisji to nie będzie awantura z argumentami ad personam - zaznaczył poseł Kukiz'15.