"Rosjanie informują dzisiaj, że u nich nastąpiła identyfikacja wstępna ofiar katastrofy i oczekiwali, że Polacy wykonają swoje sekcje w Polsce. Trzeba te informacje gruntownie sprawdzić i ustalić, czy jest ona zgodna z protokołem. Komu też Rosjanie przekazywali takie stanowisko" - podkreśliła w rozmowie z portalem wPolityce.pl posłanka PiS Małgorzata Wassermann, córka Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Zdaniem Wassermann prokurator Pasionek "w sposób jasny i klarowny wyjaśnił cel postępowania prokuratury w tej sprawie".
Jak dodała, "na to trzeba nałożyć głos płynący w ostatnich dniach z Moskwy, w kontekście przesłuchań osób, które stają przed prokuraturą". "Rosjanie informują dzisiaj, że u nich nastąpiła identyfikacja wstępna ofiar katastrofy i oczekiwali, że Polacy wykonają swoje sekcje w Polsce. Trzeba te informacje gruntownie sprawdzić i ustalić, czy jest ona zgodna z protokołem. Komu też Rosjanie przekazywali takie stanowisko" - podkreśliła.
Wassermann oceniła, że prokuratura "wykazuje się niesamowitym profesjonalizmem i dokładnością" oraz pokazuje "jak sekcje zwłok powinny być naprawdę wykonywane i to od samego początku". "Robi to z niesamowitą starannością, a wyniki wielokrotnie weryfikuje" - zaznaczyła.
Pytana, czy czuje dzisiaj "jakiś rodzaj satysfakcji", że "prawda wychodzi na jaw, manipulacje i oszustwa zostały ujawnione", Wassermann odpowiedziała: "To nie jest kwestia satysfakcji. To bardziej poczucie, że zaczyna wracać normalność. Doznaliśmy strasznej traumy, która przez lata była potęgowana przez kłamstwa, które trafiały również do opinii publicznej. Dziś powraca wiara w to, że prawda musi zwyciężyć. Powraca wiara w człowieka".