Europosłowie PO, którzy zagłosowali w Parlamencie Europejskim za przyjęciem rezolucji w sprawie praworządności w Polsce nie zostaną ukarani. - Zarzuty wobec europosłów Platformy są absurdalne - powiedział rzecznik partii Jan Grabiec.
• Platforma nie wyciągnie konsekwencji dyscyplinarnych wobec europosłów PO - poinformował Grabiec.
• Odnosząc się do demonstracji narodowców, którzy powiesili na symbolicznych szubienicach zdjęcia europosłów PO zaznaczył, że Platforma zamierza bronić swoich europosłów.
• Nie może być tak, że grozi się komuś śmiercią za to, że głosował jako polski poseł w Parlamencie Europejskim - wyjaśnił.
Grabiec pytany w Radiu Plus o wypowiedź wiceszefa PO Tomasza Siemoniaka, który w połowie listopada zapowiadał, że zarząd partii będzie rozmawiał o konsekwencjach dla europosłów PO, głosujących w PE za przyjęciem rezolucji ws. Polski, powiedział: "Nie ma mowy o dyscyplinarnych konsekwencjach. Nie będzie takiej dyskusji (na zarządzie), to była deklaracja pana Siemoniaka, zarząd o tym nie dyskutował".
Rzecznik Platformy powiedział, że ze względu na demonstrację narodowców, którzy w sobotę (25 listopada) w Katowicach powiesili na symbolicznych szubienicach zdjęcia europosłów PO, którzy zagłosowali za rezolucją PE, Platforma zamierza bronić swoich europosłów. "Nie może być tak, że grozi się komuś śmiercią za to, że głosował jako polski poseł w Parlamencie Europejskim" - mówił Grabiec. Jego zdaniem, zarzuty wobec europosłów Platformy "są absurdalne".
W przyjętej rezolucji, Parlament Europejski wezwał polski rząd do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności i praw podstawowych zapisanych w traktatach. PE zainicjował też własną procedurę zmierzającą do uruchomienia art. 7 traktatu wobec Polski. W dokumencie znalazł się również apel PE do polskiego rządu, by potępił "ksenofobiczny i faszystowski" Marsz Niepodległości.
Przeciwko rezolucji głosowali europosłowie PiS; PO podzieliła się w tej sprawie (większość wstrzymała się od głosu, sześciu zagłosowało za przyjęciem), SLD wstrzymało się od głosu a eurodeputowani PSL nie wzięli udziału w głosowaniu.
16 listopada Siemoniak w Radiu Plus zapowiedział, że zarząd partii będzie rozmawiał o konsekwencjach dla europosłów PO, którzy zagłosowali "za" rezolucją PE.
Podkreślił wówczas, że Platforma "podziela treści, które są w rezolucji, krytyczną ocenę rządów PiS-u". "Natomiast (Platforma) nie zgadza się, żeby nawet w formie miękkiej sugestii, pojawiało się ryzyko sankcji wobec Polski" - zaznaczył wiceszef PO.
KOMENTARZE (7)
Do artykułu: Rezolucja PE, Jan Grabiec: Nie można grozić śmiercią za to, że ktoś głosował jako polski poseł w PE