Zerowa frekwencja w jednej z komisji obwodowych. Nie zagłosowała żadna osoba. To najgorsze w historii pod względem udziału w głosowaniu, referendum – komentują politycy.
Z protokołów z Częstochowy wynika, że w jednej komisji obwodowej nie zgłosiła się żadna osoba – poinformował Sylwester Marciniak, zastępca przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej.
Tymczasem w miejscowości Łosiów, gdzie mieszka Paweł Kukiz, frekwencja wyniosła 14,51 proc. (w całej gm. Lewin Brzeski, w której jest Łosiów – 10,05 proc.). W samym Łosiowie za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych opowiedziało się 93,49 proc. głosujących; przeciw było 6,5 proc.
"Najgorsze w historii"
Publicyści i politycy ostro komentują na Twitterze to, najgorsze w historii pod względem udziału w głosowaniu, referendum. Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński twierdzi, że to był "nieroztropny pomysł".
Referendum ocenia krótko: "10 proc. za ponad 100 milionów".
Natomiast Joanna Senyszyn, wiceprzewodnicząca SLD, podkreśla, że „jeśli ostateczne wyniki będą zbieżne z cząstkowymi, to wynik referendum jest jasny i ok. 30 mln Polaków nie chce wprowadzenia JOW-ów.”
Najwyższa frekwencja w Warszawie i we Wrocławiu
Najwyższą frekwencję w niedzielnym referendum odnotowano w okręgach: warszawskim (9,9 proc.) i wrocławskim (9,62 proc.) - wynika z danych ze wszystkich delegatur Krajowego Biura Wyborczego.
Wyniki z okręgu warszawskiego, oprócz stolicy i ościennych powiatów zawierają także głosy z komisji zagranicznych.
W przypadku okręgu wrocławskiego chodzi o całą północno-wschodnią część woj. dolnośląskiego.
Najniższa w okręgu ciechanowskim
Najniższą frekwencję jak dotąd 5,35 proc.- odnotowano w okręgu ciechanowskim, obejmującym część północno-zachodnich powiatów województwa mazowieckiego.
Niewiele większy odsetek wyborców oddał ważne głosy w okręgu włocławskim, obejmującym swoim terenem południowo-wschodnie powiaty województwa kujawsko-pomorskiego (6,09 proc.), oraz w okręgu łomżyńskim (zachodnie powiaty woj. podlaskiego - 6,15 proc.
Między 6 proc. a 6,99 proc.
Frekwencję między 6 proc. a 6,99 proc. odnotowano dotąd w obu okręgach województwa lubuskiego (gorzowski - 6,82 proc., zielonogórski 6,89 proc.), w północno-wschodniej części kujawsko-pomorskiego (okr. toruński 6,89 proc.), , zachodniej części woj. łódzkiego (okr. sieradzki 6,71 proc. i skierniewicki 6,28 proc.), w południowej Małopolsce (nowosądecki 6,88 proc.), dużej części Mazowsza (ostrołęcki 6,46 proc., płocki 6,52 proc., radomski 6,82 proc.), w północnej i zachodniej części woj. podlaskiego (okr. łomżyński 6,15 i suwalski 6,38 proc.), zachodniej części Warmińsko-Mazurskiego (okr. elbląski 6,64) oraz dwóch wielkopolskich okręgach (okr. koniński - 6,7 proc. i leszczyński 6,8 proc.).
Wyższa frekwencja była w okręgach, w skład których wchodzą m.in. ich aglomeracje. W krakowskim frekwencja w referendum wyniosła 8,16 proc, poznańskim - 8,63 proc., gdańskim - 8,6 proc., katowickim - 8,26 proc, szczecińskim - 8,12 proc., łódzkim - 8,07 proc. Frekwencję w przedziale 8 proc. - 8,99 proc. uzyskano również w przeważającej części woj. podkarpackiego (okr. rzeszowski 8,59 proc., krośnieński 8,14 proc, przemyski 8,77 proc.) oraz w okręgu bielskim (Śląskie) - 8,24 proc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rekordowo niska frekwencja. Ostra krytyka referendum