Na medialnej giełdzie są nazwiska ministrów, rzekomo odwoływanych, którzy odwołani nie będą - mówił wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego i europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
Ryszard Czarnecki był w poniedziałek (8 stycznia) gościem programu "Kwadrans polityczny" w TVP. Pytany o zapowiadaną rekonstrukcje rządu Mateusza Morawieckiego przyznał, że "rekonstrukcja kosmetyczna nie opłaca się panu premierowi Morawieckiemu", a także "ma prawo pracować z ludźmi, z którymi chce pracować"
"Nie ma co ukrywać, to oczywiście jest pewna wypadkowa oczekiwań zaplecza politycznego rządu, a więc PiS, i tu rola prezesa Kaczyńskiego jest i była decydująca" - zaznaczył Czarnecki. "Myślę, że ta rekonstrukcja będzie ciekawa" - dodał.
Zaznaczył zarazem, że na medialnej giełdzie "są nazwiska ministrów, rzekomo odwoływanych, którzy odwołani nie będą". "Czas spekulacji dobiega końca" - powiedział.
Czytaj też: Zmiany w rządzie jeszcze dziś. "To będzie głęboka rekonstrukcja"
Czarnecki zapytany, czy planowana na 17 stycznia wizyta szefa MON Antoniego Macierewicza w USA oznacza, że pozostanie od w rządzie, Czarnecki odpowiedział: "Spekulacje w tym obszarze dla mnie są mało uzasadnione i nie chce o tym mówić".
Pytany, w jakiej roli będzie niebawem szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, europoseł PiS przyznał, że "profesor Krzysztof Szczerski, minister w Kancelarii Prezydenta, jest człowiekiem bardzo cenionym i przez Jarosława Kaczyńskiego, i przez prezydenta Andrzeja Dudę i myślę, że będzie miał wpływ na politykę zagraniczną, ale w jakim charakterze, zostawmy to najbliższemu czasowi".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rekonstrukcja rządu, Ryszard Czarnecki: Czas spekulacji dobiega końca