- Nie można zwykłą większością głosów wybrać najlepszego, bezstronnego sędziego. My do tego ręki nie przyłożymy. To wszystko jest niepokojące i rodzi pytania: czy TK jest zasadny, czy nie należy w inny sposób wybierać sędziów, czy kompetencji o orzekaniu konstytucyjności ustaw nie przekazać do Sądu Najwyższego – twierdzi w rozmowie z Parlamentarny.pl poseł Wojciech Bakun z ugrupowania Kukiz’15.

Trybunał wydał ostateczne werdykty dotyczące wyboru sędziów TK, prezydent zapowiedział, że ich nie przyjmie, a rząd nie kwapi się z publikacją pierwszego wyroku, z 3 grudnia. To kończy sprawę zawirowań wokół TK?

Wojciech Bakun: - Dalej uważamy, że mamy swoisty rodzaj kryzysu konstytucyjnego. Pat konstytucyjny. Nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji. Nie można wobec tych zdarzeń pozostać poprawnym politycznie. My - Ruch Kukiz’15 - głosowaliśmy za nieprzyjmowaniem sędziów zgłoszonych przez PO, natomiast nie jesteśmy za tym, by przyjmować na ich miejsce nowych w takiej formule, jak tego dokonano.

To znaczy?

- Tak pospiesznie, nocą, bez możliwości zapoznania się z ich osiągnięciami, jakiejkolwiek dyskusji. Kandydaci zostali przedstawieni i w ciągu trzech dni jednogłośnie przegłosowani przez PiS. To, że głosowaliśmy przeciwko temu co zrobiła PO w czerwcu nie znaczy, że legitymizujemy to, co PiS robi w tej chwili.

Obecna sytuacja każe postawić pytanie o niezawisłość sędziów. Jeśli PO i PiS przepychają się sędziami, to chyba o czymś świadczy. Widocznie liczą, że sędziowie będą orzekali zgodnie z linią polityczną którejś z tych partii.

To jest niepokojące i rodzi kolejne pytania: czy TK jest zasadny, czy nie należy w inny sposób wybierać sędziów, czy kompetencji o orzekaniu konstytucyjności ustaw nie przekazać do Sądu Najwyższego.

Jakie rozwiązanie byłoby najlepsze?

- Na szybko przedstawiliśmy pomysł w rozwiązaniu konstytucyjnego pata. Zaproponowaliśmy by sędziów, także tych, których PO, jak orzekł TK, wybrała niekonstytucyjnie, wybierać większością 2/3 głosów.

Wówczas bylibyśmy w stanie wybrać sędziów, których wszyscy popierają. Takich typowo niezależnych. Nikt jednak nie chce podjąć takiej dyskusji. Uważają, że zwykłą większością też można wybrać sędziego.

Wojciech Bakun, Ruch Kukiz '15

Uważa pan, że tacy sędziowie będą orzekać zgodnie z zasadą apartyjności?

- Jeżeli jednej i drugiej stronie tak bardzo zależy na sędziach TK możemy być zaniepokojeni ich niezależnością. To, co się dzieje, to również skandal, jeśli chodzi o sam TK. To sędziowie, trzecia część władzy, która powinna być niezawisła.

W Ruchu też mieliśmy wystawić kandydata na sędziego. Ale w warunkach, jakie powstały, nie chcieliśmy brać udziału w ekspresowym procedowaniu.

Może dlatego, że nic za to wam nie obiecano?

- Nie damy się sprzedać za stołki. Nie to jest naszym celem. Po prostu uznaliśmy, że dobrym początkiem na uporządkowanie będzie odsunięcie czerwcowych decyzji, o czym zresztą sam TK wypowiedział się, że nie były do końca w porządku.

To, w jaki sposób procedowano kolejnych pięciu sędziów przez PiS i Pana Prezydenta, również uznaliśmy za nie do przyjęcia.

Zmieńmy ten gorący dziś temat. Czy poprze Pan projekt PiS dotyczący ograniczenia do dwóch kadencji samorządowców?

- W klubie trwają dyskusje na ten temat. Proponowane regulacje mają swoje plusy i minusy. Z jednej strony wydaje się rozsądne, że nie można przez 15 czy 20 lat być na tym samym stołku. Z drugiej jednak, w wielu przypadkach można wykazać, że samorządowcy wybierani na kolejne kadencje, to wysokiej klasy fachowcy, których nie powinniśmy się pozbywać.

Sytuacje tę można by porównać z żołnierzami, którzy po 12 latach wyrzucani są z wojska po to, by nie dać im emerytur. Ci świetnie wyszkoleni ludzie, przydatni armii zasilają szeregi ochroniarzy.

Czy chcemy, by to samo miało miejsce w polityce regionalnej, samorządowej? Czy więcej na tym nie stracimy, niż zyskamy? Szukanie na siłę nowych ludzi tylko po to, by dokonać zmian, nie jest do końca dobre.

Ale prawdą też jest, że zbytnie zasiedzenie sprzyja stwarzaniu układów, powiązań biznesowych. To też nie jest dobre. Trzeba to wszystko mądrze wyważyć.

Czy wobec zapowiedzi premier Beaty Szydło o przyjęciu kwoty uchodźców podjętej przez poprzedni rząd, zmienił Pan zdanie na temat wniosku Kukiz’15 o nieprzyjmowaniu do Polski jakichkolwiek uchodźców?

- Nie wiadomo jeszcze jaki będzie finał. Mam nadzieję, że nie są przekonujące opowieści niektórych polityków, że dzisiejsi terroryści, to nie uchodźcy, tylko mieszkańcy danych krajów w drugim czy trzecim pokoleniu.

To mnie nie pociesza, że zamiast mnie, będą zabijać moje dzieci czy wnuków. Wiele nieporozumień wywołuje kwestia integracji muzułmanów. Mówi się, że imigranci szybko się integrują. Grupą, która rzeczywiście dobrze się integruje w Wielkiej Brytanii, są Hindusi. Mają inne podejście do norm społecznych oraz poszanowania kultury kraju, w którym się znajdują.

Muzułmanie natomiast tworzą swoje dzielnice, getta, kontrolowane przez patrole muzułmańskie. Obowiązuje tam prawo szarijatu. Budowanie takiego środowiska, to tworzenie bazy dla terrorystów, którzy mają gdzie przeniknąć, gdzie się schować. Mogą tam funkcjonować praktycznie niezauważeni, ukrycie się w tym gąszczu jest bardzo łatwe.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News