W środę (14 października) w trybie wyborczym kielecki sąd okręgowy wydał wyrok w trybie wyborczym w sprawie słów, które padły podczas debaty.
Kandydatka na senatora, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach Małgorzata Stanioch pozwała kandydatkę Zjednoczonej Lewicy na posła Małgorzatę Marenin za wypowiedź, która padła w sobotę podczas debaty "Ring polityczny", zorganizowanej w jednej z kieleckich galerii handlowych.
Praca tylko dla zaprzyjaźnionych z PSL?
Odpowiadając na pytanie o pomysły na rozwiązanie problemu bezrobocia regionie ubiegająca się o mandat poselski z ramienia Zjednoczonej Lewicy mówiła: "Problem bezrobocia w województwie świętokrzyskim ma nawet swoje imię i nazwisko: Małgorzata Stanioch. To jest dobitny przykład na to, że dobrą pracę i w ogóle pracę w województwie można zdobyć tylko wtedy, jeżeli jest się zaprzyjaźnioną z partią PSL".
Sąd Okręgowy w Kielcach częściowo przychylił się do wniosku Stanioch. - Postanowił zakazać uczestniczce rozpowszechniania nieprawdziwych informacji obwiniających wnioskodawczynię za problem bezrobocia w woj. świętokrzyskim i nakazał publikację przeprosin na pierwszej stronie dziennika "Echo Dnia" - powiedziała sędzia.
Liczą się fakty, nie opinie
Jak wyjaśniła rzecznik sądu Monika Gądek-Tamborska, w myśl przepisów o rozpatrywaniu wniosków w trybie wyborczym sąd oceniał wypowiedzi o faktach, a nie opinie. - Sąd uznał, że uczestniczka postępowania w swojej wypowiedzi obwiniała wnioskodawczynię za bezrobocie w regionie. Wprawdzie nie padły takie konkretne sformułowania w tej wypowiedzi, ale jej wydźwięk i kontekst taki właśnie był - m.in. dlatego, bo wnioskodawczyni jest dyrektorem urzędu pracy - podkreśliła rzeczniczka.
Zdaniem sądu wypowiedz Marenin zawierała nieprawdziwe treści. -Bezrobocie jest zjawiskiem społecznym (…). Wprawdzie uczestniczka twierdziła, że wypowiedź miała charakter opinii - a do opinii ma prawo - ale sąd tego nie podzielił. Uznał, że zawierała informacje, które należy ocenić jako podanie faktów - dodała Gądek-Tamborska.
W ocenie sądu treść wypowiedzi mogła postawić kandydatkę na senatora w złym świetle przed opinią publiczną - debata miała bowiem charakter publiczny i nagłaśniały ją media.
Postanowienie nie jest prawomocne. Przysługuje na nie zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Proces w trybie wyborczym: kandydatka ZL musi przeprosić