Podobno istnieją taśmy, na których nagrani zostali politycy PiS. Jednak nie ma żadnych informacji wskazujących na to, aby ktoś miał te taśmy.
Według "Faktu" do nagrań polityków Prawa i Sprawiedliwości i dochodzić miałoby w warszawskiej restauracji Buffo, mieszczącej się zaledwie kilkaset metrów od Sejmu.
- Pada kilka nazwisk osób nagranych, ale na razie nie ma żadnych konkretnych informacji wskazujących na to, aby ktoś konkretny miał te taśmy i chciał je wykorzystać - mówi w rozmowie z "Faktem" osoba zbliżona do służb specjalnych.
"Fakt" pisze, że w odróżnieniu od tzw. afery taśmowej, za nagrania w Buffo odpowiadają osoby, które udawały gości lokalu, a podsłuch zakładany był w solniczkach znajdujących się na stolikach.
Gazeta spekuluje również, kto może być odpowiedzialny za nagrywanie polityków - twierdzi, że jedną z ewentualności jest intryga wewnątrz PiS. Miałaby ona osłabić jedną z frakcji przed rozdziałem stanowisk w państwie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Politycy PiS też byli nagrywani? Podobno są taśmy