Prawo i Sprawiedliwość ma prowadzić rozmowy z posłami różnych opozycyjnych klubów, których chce przeciągnąć na swoją stronę.
• Chodzi o posłów Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i klubu Kukiz’15 – donosi „Rzeczpospolita”.
• Szczególnie zagrożony jest w tej sytuacji klub PSL, który po odejściu kolejnych członków może przeistoczyć się w koło parlamentarne.
• PiS ma wzmacniać swoje szeregi przed jesiennymi głosowaniami, gdy do Sejmu powróci m.in. temat zmian w sądownictwie.
Dwóch posłów PO, dwóch posłów PSL i pięciu posłów Kukiz’15 chce przeciągnąć na swoją stronę Prawo i Sprawiedliwości – donosi „Rzeczpospolita”.
Dziennik opisuje, że to wyjątkowo groźna sytuacja szczególnie dla PSL. Ostatnio z klubem pożegnała się Andżelika Możdżanowska, a odejście kolejnych posłów sprawi, że klub przeistoczy się w koło parlamentarne (co najmniej 15 posłów potrzeba do utworzenia klubu).
Podbieranie posłów z innych klubów miałoby na celu również osłabienie całej opozycji odbierając jej czas w debatach parlamentarnych.
Czytaj też: Inwigilacja opozycji: Nowoczesna chce działania prokuratury, jest wniosek
Partia Jarosława Kaczyńskiego podobno przymierza się także do posłów niezależnych, ale w tym przypadku sytuacja ma być trudniejsza. Wśród posłów, których raczej nie uda się przeciągnąć na stronę PiS-u padają takie nazwiska jak Liroy-Marzec, Winnicki czy Klawiter.
Nowi posłowie w szeregach PiS mieliby oczywiście popierać ustawy zgłaszane przez obóz rządzący. „Rzeczpospolita” podaje, że przeciągnięcie posłów na swoją stronę jest szczególnie ważne przed newralgicznymi głosowaniami do których dojdzie jesienią.
Chodzi o powrót do tematu zmian w sądownictwie, dekoncentrację mediów i niewykluczone, że również o zmiany w ordynacji wyborczej. Według doniesień dziennika, temat przeciągania posłów na swoją stronę jest już obecny od dłuższego czasu, ale ostatnio rozmowy znacząco przyspieszyły.