Według Tadeusza Dziuby, lidera listy PiS w Poznaniu, miasto jest ostatnim bastionem PO, więc walka o głosy musi być intensywna. W czwartek w Poznaniu zainaugurował kampanię wyborczą w okręgu.
W nadchodzących wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość liczy na podwojenie liczby posłów z regionu. Zdaniem Tadeusza Dziuby, w tym roku PiS może zdobyć cztery mandaty i - jak podkreślił - to nie tylko wariant optymistyczny, a coraz bardziej realny.
- Spodziewamy się znacząco lepszego wyniku niż to było dotychczas. Renoma i zainteresowanie PiS rośnie w całej Polsce, również w Wielkopolsce. Poza tym przedstawiliśmy bardzo interesującą, urozmaiconą listę kandydatów, na której znajduje się wiele znanych osób, również lokalnie, i mam nadzieję, że osiągniemy naprawdę wyraźny sukces - powiedział Dziuba na konferencji prasowej.
Jak dodał, walka o głosy wyborców w Poznaniu z lokalnymi strukturami PO będzie wyzwaniem, ale zapewnił, że pozycja PiS wzrasta w kraju na tyle, że w kampanii - mimo że będzie intensywna - nie będą podejmowane żadne nadzwyczajne kroki.
- Według prognozy przygotowanej przez ośrodek badania opinii publicznej rzeczywiście miasto Poznań i powiat poznański są już jedynym w Polsce bastionem Platformy Obywatelskiej, więc czeka nas dużo pracy. Nie chcemy przedwcześnie wszystkiego ogłaszać, ale każdy dzień, licząc od końca września, będzie poświęcony wyłącznie kampanii - zaznaczył Dziuba.
Szydło wesprze kampanię wielkopolską
Zapowiedział, że kandydatów z okręgu wesprze kandydatka PiS na premiera Beata Szydło, która ma w najbliższym czasie odwiedzić stolicę Wielkopolski. Jak podkreślił Dziuba, będzie to czas nie tylko spotkań z wyborcami, ale i czas prezentacji oraz merytorycznej dyskusji nad programem politycznym z pozycji ogólnokrajowej.
- W Poznaniu, w mieście, w którym dotychczas wygrywała Platforma Obywatelska, teraz właśnie nastał ten historyczny moment, kiedy ta zmiana może w końcu nadejść - mówił poseł Paweł Szałamacha.
- To, co na pewno sprzyja naszemu ugrupowaniu, to zmęczenie latami rządów PO. To nie tylko siła naszej listy, bardzo pozytywnie odbierana przez Polaków wiceprezes Beata Szydło, ale przede wszystkim to, że poznańskie, solidne i poważne myślenie o własnym państwie i roli obywateli w gospodarce to właśnie wybór Prawa i Sprawiedliwości - dodał.
W okręgu poznańskim do Sejmu kandydują ponadto m.in. b. wojewoda kujawsko-pomorski, obecny radny wielkopolskiego sejmiku Zbigniew Hoffmann, wydawca Tadeusz Zysk, poznańscy radni miejscy: Szymon Szynkowski vel Sęk i Lidia Dudziak.
Jednym z kandydatów jest też były poseł Platformy Obywatelskiej i były poznański samorządowiec Dariusz Lipiński. - W PO działałem przez wiele lat, ale to była wtedy zupełnie inna partia, z twarzą Jana Rokity i śp. Macieja Płażyńskiego. Moim zdaniem problem Platformy polega na tym, że stała się ona formacją totalnie PR-owską, bez programu i bez stwarzania perspektyw dla ludzi, a polityka to poważne zajęcie, które dotyczy każdego obywatela - powiedział Lipiński.
- Nie można robić igrzysk przez osiem lat. Poznaniacy są ludźmi rozsądnymi, racjonalnymi i konkretnymi. Mam więc nadzieję, że widzą to wszystko, co się do tej pory działo i też wyciągną z tego wnioski - dodał.
Podczas inauguracji kampanii każdy z 20 kandydatów prezentował swoje polityczne priorytety. Poza m.in. pomocą rodzinom wielodzietnym, kwestiami gospodarczymi i sytuacją rolnictwa poruszono także kwestię polskich mediów. Były przewodniczący Rady Nadzorczej Polskiego Radia i b. prezes Polskiego Radia S.A. Bogusław Kiernicki, który jako kandydat PiS - na mocy porozumienia - reprezentuje partię Marka Jurka zaznaczył, że jednym z priorytetów nowego rządu powinna być reforma mediów publicznych. Jak powiedział na konferencji, pomysł np. zatrudniania pracowników telewizji regionalnych przez zewnętrzne firmy czy upolitycznienie mediów są bardzo poważnymi problemami.
W poprzednich wyborach parlamentarnych w 2011 r. PiS zdobyło w województwie 10 mandatów, natomiast PO - 18.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: PiS: Poznań twierdzą PO - walczymy o mandaty