• W związku z głosowaniem w zeszły piątek w Sali Kolumnowej Sejmu posłowie opozycji "histeryzują" i próbują stworzyć zamieszanie - uważają posłowie PiS.
• Wszystko odbyło się legalnie, nie złamano regulaminu - podkreślają
• O tym, iż głosowania były prawidłowe, ma świadczyć np. obecność na sali i pomoc w liczeniu głosów pracowników Kancelarii Sejmu.
Posłowie PiS na piątkowym briefingu w Sejmie ocenili, że PO i Nowoczesna "próbują stworzyć zamieszanie" w związku z zeszłotygodniowym głosowaniem w Sali Kolumnowej Sejmu.
"Sekretarzy, którzy liczyli głosy w sektorach było ośmiu. 10 zostało łącznie powołanych, dwóch nie stawiło się do pracy. W związku z tym dokonano zmiany wstępnego podziału z dziesięciu sektorów na osiem. Co więcej było dwóch dodatkowych posłów, którzy byli sekretarzami w komisji skrutacyjnej. Siedzieli przy stole prezydialnym" - powiedział poseł Łukasz Schreiber.
"Prawdę mówił marszałek Sejmu Marek Kuchciński, prawdę mówił prezes Jarosław Kaczyński. Tak to wyglądało. Nie ma powodów, aby w jakikolwiek sposób to kwestionować. Nie ma żadnego artykułu w regulaminie, który został złamany. Jeżeli tak, to oczekujemy na wskazanie takowego" - podkreślił poseł PiS.
Jak zaznaczył, zdarzyło się już wcześniej w historii Sejmu, że głosowanie odbywało się w Sali Kolumnowej. "Wówczas także głosowano przez podniesienie ręki. Wszelkie próby dalszej histerii w tym temacie uważamy za absolutnie niewskazane" - oświadczył.
Według Michała Dworczyka, o tym, iż głosowania w Sali Kolumnowej były prawidłowe świadczy obecność na sali i pomoc w liczeniu głosów pracowników Kancelarii Sejmu.
W ubiegły piątek w Sejmie posłowie opozycji zablokowali mównicę sejmową, w reakcji na planowane zmiany w zasadach pracy dziennikarzy w parlamencie oraz na wykluczenie z obrad jednego z posłów PO. Obrady zostały wznowione przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego na Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. W głosowaniach udział wzięli przede wszystkim posłowie PiS oraz dwóch posłów klubu Kukiz'15. Zdaniem opozycji, przeprowadzone w ten sposób głosowania są nielegalne. PiS zapewniało, że nie doszło tu do złamania prawa, a przestępstwo popełniła opozycja, blokując mównicę.
W opublikowanym w środę przez Kancelarię Sejmu oświadczeniu komendant Straży Marszałkowej stwierdził, że "nie było żadnego polecenia związanego z rzekomym blokowaniem dostępu dla posłów opozycji do Sali Kolumnowej, w której kontynuowano posiedzenie Sejmu; wstęp był umożliwiony wszystkim posłom po zakończeniu posiedzenia klubu PiS, przez wejście główne do Sali Kolumnowej".
Poseł PSL Krystian Jarubas i posłanka Kukiz'15 Elżbieta Borowska oświadczyli w czwartek, że nie brali udział w piątkowych głosowaniach w Sali Kolumnowej i nie liczyli głosów. Oboje zostali wymienieni przez marszałka Sejmu na wstępie piątkowych głosowań na Sali Kolumnowej wśród 10 posłów-sekretarzy powołanych do liczenia głosów.
Marszałek Kuchciński poinformował w czwartek na twitterze, że "głosy w Sali Kolumnowej podczas 33. posiedzenia Sejmu były liczone przez ośmiu posłów sekretarzy; dwóch do tego wyznaczonych się nie stawiło".
Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do piątkowych głosowań w Sali Kolumnowej w Sejmie powiedział m.in., że wszystko było całkowicie legalne.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PiS: Głosowanie w Sejmie było legalne, opozycja chce zrobić zamieszanie