Wystarczy postawić krzyżyk przy pani Beacie Szydło, a nagle kopalnia Brzeszcze nie będzie potrzebowała kilkuset milionów, żeby odbudować spalony chodnik – powiedział Janusz Piechociński w Radiu ZET.
Beata Szydło i zdecydowana większość Prawa i Sprawiedliwości nie daje nic poza deklaracjami i obietnicami, że będzie łatwo, miło i przyjemnie. Wystarczy postawić krzyżyk przy pani Beacie Szydło, a nagle kopalnia Brzeszcze nie będzie potrzebowała kilkuset milionów, żeby odbudować spalony chodnik - stwierdził Janusz Piechociński.
Tak odpowiedział na wczorajsze wystąpienie Beaty Szydło, która mówiła, że brak realizacji porozumienia w sprawie przyszłości Kompanii Węglowej jest symbolem słabości rządu Ewy Kopacz.
"PiS nie wiedziało co robić z władzą"
Jego zdaniem Prawo i Sprawiedliwość nie dopuszcza, by miały być zamykane kopalnie i dlatego „rządziło 1,5 roku, bo nie wiedziało, co z władzą zrobić”.
Sytuacja cen surowców jest dramatyczna, nie tylko w Europie. Tonę węgla można sprzedać za 150 złotych, a koszty wydobycia w większości kopalni głębinowych na Górnym Śląsku przekracza 250 złotych - wyjaśniał Piechociński.
Jego zdaniem powinniśmy „przez rozumny dialog przesuwać siły, środki maszyny, urządzenia i górników tam, gdzie jest dobrej jakości węgiel, który się sprzedaje”.
"Innego wyboru nie ma"
Jak podkreślił, "przynajmniej część" górniczych związków zawodowych nie jest partnerem i nie rozumie powagi sytuacji w górnictwie.
Oskarżył część górniczych związków zawodowych że "mniej interesuje je ratowanie kopalń i miejsc pracy, a bardziej obalanie rządów i wpływanie na wynik wyborów".
Nierentowne kopalnie będą zamykane. Innego wyboru nie ma - stwierdził.
KOMENTARZE (4)
Do artykułu: Piechociński krytykuje związki: Szydło tylko obiecuje