Po wystąpieniu premier Beaty Szydło pojawiają się gorące komentarze polityków i liderów opinii publicznej. Dominuje pytanie o to, jak rząd Beaty Szydło chce sfinansować zapowiedziane wydatki?
Lider, najmniejszego klubu parlamentarnego PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz zauważa, że nie widzi pieniędzy, które mają posłużyć do realizacji obietnic Beaty Szydło. Mówi też, że niepokoi go brak dat realizacji zapowiedzi. Szydło, w jego ocenie, nie wzbudziła nadziej na najbliższe miesiące.
Politycy zwracają uwagę, że za sto dni, będzie można rozliczyć Beatę Szydło z wielu złożonych dzisiaj obietnic.
Cóż...muszę przyznać, że spodziewałem się bardziej zachowawczego, a nawet "wycofanego" wystąpienia @BeataSzydlo. Za 100 dni pierwsze podsum.
— Arkadiusz Litwiński (@a_litwinski) listopad 18, 2015
Ryszard Petru jest zaniepokojony
- Zaskoczyło mnie to, że Beata Szydło nie wycofała się z niektórych obietnic. Expose może kosztować pięćdziesiąt lub nawet pięćdziesiąt pięć miliardów złotych rocznie. To by wymagało podniesienia podatków – zaraz po wystąpieniu premier Szydło mówił Ryszard Petru. - Takiego kroku dokonano na Węgrzech, czyli będziemy mieli Budapeszt.
Lider Nowoczesnej krytykował też wystąpienie, za brak konkretów o polityce zagranicznej. Cieszy go zapowiedziane podejście do UE, a jednocześnie martwi brak słów o relacjach z Rosją i Niemcami.
Petru będzie rekomendował klubowi Nowoczesnej głosowanie przeciwko wotum zaufania.
PiS zadowolone i z poparciem
Politycy frakcji rządzącej są zdania, że Szydło zaprezentowała się bardzo dobrze.
Znakomite wystąpienie Premier Beaty Szydło! Znakomite pod każdym względem. Mądre, merytoryczne. Teraz czas realizacji.
— Tomasz Latos (@LatosTomasz) listopad 18, 2015
Pozostający w opozycji do rządu, ale poza parlamentem Janusz Palikot dopatruje zaś się podobieństw między Ewą Kopacz, która rok temu wygłaszała expose, a premier rządu PiS.
Współpraca i dialog - ostatnio obiecywała to też Ewa Kopacz #expose
— Palikot Janusz (@Palikot_Janusz) listopad 18, 2015
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Petru o expose Szydło mówi, że może kosztować nawet 55 miliardów złotych. Co mówią inni?