• Nie spodziewamy się postawienia zarzutów - mówi mec. Jarosław Kaczyński, pełnomocnik osób, które mają być przesłuchane w prokuraturze w związku z grudniowymi protestami przed parlamentem.
• Reprezentuje on pięć osób.
W siedzibie Prokuratury Okręgowej w Warszawie odbywają się przesłuchania osób, które protestowały przed Sejmem pomiędzy 16 a 17 grudnia 2016 r.
Jak mówił mecenas, dwóch jego klientów będzie przesłuchanych w charakterze świadka w sprawie prowadzonej przez prokuraturę okręgową w Warszawie. "Wyjaśnią wszelkie wątpliwości prokuratury, które mogą się pojawiać w tej sprawie. Nie spodziewamy się postawienia zarzutów, aczkolwiek decyzje procesowe w tej materii będą należeć do prokuratury" - powiedział Kaczyński.
Pytany o podstawę prawną wezwania odpowiedział, że na wezwaniu była mowa o art. 191 i 224 Kodeksu karnego. Jak wyjaśnił art. 191 dotyczy działania z użyciem przemocy bądź groźby bezprawnej w celu wymuszenia określonego działania, a art. 224 - o wymuszaniu przemocą lub groźbą działań organów państwa.
Czytaj też: Kryzys wygasa. Coraz mniej ludzi pod Sejmem
Mecenas wyjaśnił, że może to chodzić o pokazywane przez media problemy z wyjazdem posłów z terenu Sejmu.
Na stronie internetowej stołecznej policji opublikowano wizerunki 21 osób biorących udział w grudniowych zdarzeniach przed Sejmem. Publikację zleciła warszawska prokuratura okręgowa, prowadząca śledztwo w tej sprawie. Trzy osoby, których wizerunek został opublikowany, zgłosiły się na policję.