Dysponujemy nowymi dowodami w sprawie. Dowody pokażemy po zakończeniu rozpraw. To są dokumenty jeszcze nigdzie niepublikowane, nowe i one rzucą nowe światło na tę sprawę - powiedział przewodniczący komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Patryk Jaki.
• Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ucieka przed mieszkańcami Warszawy - ocenił Jaki.
• Uważam, że jej zachowaniem powinna się zająć prokuratura - zaznaczył.
• Jego zdaniem celem prezydent jest to, żeby nie odpowiedzieć na kluczowe pytania.
• Dodał też, że komisja dysponuje nowymi dowodami w sprawie.
Komisja weryfikacyjna bada w poniedziałek reprywatyzację kamienicy przy ul. Noakowskiego 16, do której części w 2003 r. prawo nabył m.in. mąż prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wraz z mężem została ona wezwana przez komisję na świadka.
Na wcześniejszej konferencji prasowej Gronkiewicz-Waltz poinformowała, że korzysta z prawa do odmowy zeznań w charakterze świadka przed komisją weryfikacyjną, ponieważ stroną w sprawie jest jej mąż.
"Pani prezydent twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia, jak państwo widzicie, uciekła przed pytaniami. I tak samo ucieka przed nami już pół roku (...) Ucieka przed mieszkańcami Polski i mieszkańcami Warszawy, którym powinna się wytłumaczyć z tego gigantycznego przekrętu" - ocenił przed rozpoczęciem rozprawy przewodniczący komisji Patryk Jaki.
Czytaj też: Postawa prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz psuje państwo
"Do tej pory (Gronkiewicz-Waltz) twierdziła, że była wzywana jako organ, w związku z powyższym nie mogła się stawić; ale gdyby była wezwana jako świadek, to co innego" - mówił Jaki, dodając, że "to wszystko jest kuriozalne". Jego zdaniem "celem pani prezydent jest to, żeby nie odpowiedzieć na kluczowe pytania".
"Padły oskarżenia pod kątem śp. Lecha Kaczyńskiego i innych urzędników miasta. Ja chcę państwu powiedzieć: pani prezydent bardzo dobrze wie, na czym polega różnica. Różnica polega na tym, że informacja publiczna o sfałszowaniu dokumentów dotyczących tej kamienicy pojawiła się wtedy, kiedy ona była już prezydentem" - powiedział. Jak mówił, Lech Kaczyński, będąc już prezydentem Polski, wnioskował do Gronkiewicz-Waltz o zmianę decyzji ws. Noakowskiego 16. "Miała na zmianę tej decyzji 10 lat, według Kodeksu postępowania administracyjnego" - dodał Jaki.
"Pani prezydent bardzo dobrze wie, że gdyby miała silne argumenty, to nie byłoby dla niej żadnego problemu, żeby przyjść tutaj przed komisją i zmiażdżyć członków komisji" - powiedział Jaki. "Ale pani prezydent idzie już tak daleko, że nawet kwestionuje uczciwość, rzetelność członków komisji wyznaczonych przez Platformę Obywatelską" - dodał.
Czytaj też: Halicki: Trzeba własnym głosem wyjaśniać sprawy reprywatyzacyjne
Jaki poinformował, że komisja dysponuje nowymi dowodami w sprawie. "My te dowody pokażemy po zakończeniu rozpraw, czyli dzisiaj i jutro, nie chcemy ich jeszcze ujawniać" - powiedział. "To są dokumenty jeszcze nigdzie niepublikowane, nowe, do których komisji udało się dotrzeć i one też rzucą nowe światło na tę sprawę" - dodał.
Pytany, czy będą nowe formy grzywny lub dyscyplinowania prezydent stolicy, Jaki oświadczył, że "tym zachowaniem powinna zająć się prokuratura". "Tzn. ocenić to zachowanie pod kątem ewentualnie niedochowania obowiązków, wynikających z pełnienia władzy publicznej" - mówił. Dodał, że nie jest wykluczone, iż będzie o to wnosił. "I myślę, że to jest już zachowanie na ocenę pod kątem ewentualnej odpowiedzialności karnej" - ocenił szef komisji weryfikacyjnej.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Patryk Jaki: Komisja ma nowe dowody w sprawie reprywatyzacji