Obniżenie wieku emerytalnego coraz bliżej. Poseł PiS jest dobrej myśli

• Projekt ustawy emerytalnej PiS zakłada zmianę wieku emerytalnego na taką, jaka była przed koalicją PiS-PO - tłumaczy poseł PiS Jan Mosiński.
• Twierdzi, że budżet państwa zdoła udźwignąć obniżony wiek emerytalny.
• Wciąż nie wiadomo, jak będzie wyglądała kwestia dorabiania sobie do emerytury przez tych, którzy nabędą do niej prawo.

Projekt ustawy emerytalnej przeszedł już przez podkomisję i komisję. Przewiduje powrót do wieku emerytalnego sprzed zmian, jakie wprowadziła koalicja PO-PSL, czyli 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.

15 listopada będą obrady Sejmu. – Przedstawię sprawozdanie projektu przed Wysoką Izbą. Jak dobrze pójdzie, to będzie drugie czytanie. Jeśli nie będzie poprawek, to wówczas można byłoby się pokusić o trzecie czytanie. Później przyjąć i przekazać do Senatu – mówi o projekcie ustawy poseł PiS Jan Mosiński, przewodniczący podkomisji, która pracowała nad tym projektem.

Jak dodaje, budżet państwa zdoła udźwignąć obniżenie wieku emerytalnego. – Stać nas, chociaż to śmiała decyzja. Na realizację tej propozycji są zabezpieczone środki w budżecie państwa. Choć to dla niego ciężar. Państwo jest płatnikiem i gwarantem płatności emerytur i rent i nie może być inaczej. Państwo musi na to środki znaleźć i znajduje. Będziemy pracować nad uszczelnieniem systemu tak, aby na rzecz ZUS szło z budżetu coraz mniej pieniędzy – mówi poseł PiS.

Mosiński odnosi się także do pomysłu, aby ten, kto odejdzie na emeryturę wcześniej, nie mógł dorabiać. Jego zdaniem, trzeba być bardzo ostrożnym przy wypowiadaniu jakichkolwiek deklaracji w tym temacie.

– Jak ktoś ma emeryturę w wysokości 1000 zł czy 1200 zł, to trudno wyżyć z tych pieniędzy. Natomiast jeśli ktoś pobiera świadczenie emerytalne rzędu kilku tysięcy złotych, to tu bym się zastanowił nad możliwością łączenia pobierania emerytury z aktywnością zawodową – mówi Mosiński i dodaje, że ten temat powróci, bo do końca listopada ZUS ma przedstawić tzw. Białą Księgę. Ma ona dotyczyć przeglądu systemu emerytalnego. Na konkretne wnioski trzeba jednak poczekać.

Poseł nie przewiduje też masowego przechodzenia na emeryturę, kiedy zmiany wejdą w życie. Twierdzi, że z prognozowanych około 200-300 tysięcy osób, które nabędą prawo do odejścia na emeryturę po obniżeniu wieku, nie wszyscy będą chcieli z tego skorzystać i utrzymają umowę o pracę.