MON: Są utrudnienia z dotarciem żołnierzy USA na manewry Anakonda-16

MON: Są utrudnienia z dotarciem żołnierzy USA na manewry Anakonda-16
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. (fot.:mon.gov.pl)

Nie ma zagrożeń dla przygotowania ćwiczeń Anakonda-16 z udziałem ponad 30 tys. żołnierzy polskich i sojuszniczych; wyzwaniem jest m.in. brak zgody na przemieszczanie oddziałów amerykańskich po drogach w Niemczech - poinformowali w środę (27 kwietnia) posłów przedstawiciele MON i wojska.

Przedstawiając sejmowej komisji obrony informację nt. stanu przygotowań do ćwiczeń Anakonda-16, szef MON Antoni Macierewicz podkreślił, że w niepodległej Polsce nie było tak wielkich ćwiczeń wojskowych, jeśli chodzi o liczbę ćwiczących żołnierzy i skalę operacyjną. Zdaniem ministra ich koordynacja stanowi gigantyczne wyzwanie dla wojska.

Dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Marek Tomaszycki poinformował, że na chwilę obecną wiadomo, iż liczba jednorazowo ćwiczących żołnierzy sięgnie 31 tys., w tym 12 tys. z Polski, 13,9 tys. z USA, 1,2 tys. z Hiszpanii i 1 tys. z Wielkiej Brytanii. Zaangażowanych będzie prawie 3 tys. pojazdów, 105 statków powietrznych oraz 12 okrętów (więcej jednostek morskich będzie brało udział w równoległym ćwiczeniu Baltops na Bałtyku).

Główna cześć Anakondy odbędzie się od 7 do 17 czerwca. Żołnierze będą się szkolić na siedmiu poligonach, ale Wojska Specjalne oraz jednostki rozpoznawcze ćwiczyć będą także poza poligonami, a Siły Powietrzne - w przestrzeni powietrznej całego kraju.

Przeczytaj: Szczyt NATO na komisji w Sejmie

Gen. Tomaszycki podkreślił, że na chwilę obecną nie ma zagrożeń dla przygotowania ćwiczenia Anakonda-16. Jednocześnie powiedział posłom, że przygotowania do manewrów trwają od 18 miesięcy, ale w lipcu 2015 r., gdy NATO wycofało się z decyzji, że Anakonda będzie wspólnym ćwiczeniem Sojuszu, trzeba było zmienić założenia i znów zacząć planowanie.

Jako jedno z wyzwań Tomaszycki wymienił to, że Niemcy "bardzo mocno chcą", by w Anakondzie nie wzięła udziału Ukraina. Jak powiedział generał, w tym zakresie obecny szef MON Antoni Macierewicz (PiS), jak i jego poprzednik Tomasz Siemoniak (PO) "sztywno trzymali kurs, że udział Ukrainy dla nas jest kluczowy", więc Polska z tego się nie wycofała.

Dowódca operacyjny podkreślił też, że władze Niemiec wprowadziły ograniczenia w wykorzystaniu dróg i autostrad oraz odmówiły zgody na przekroczenie granicy polsko-niemieckiej przez wojska amerykańskie. "Będziemy prawdopodobnie sprawdzać nasze zapasowe możliwości od południa" - dodał Tomaszycki.

O przyczyny tych ograniczeń pytał przedstawicieli MON poseł Piotr Kaleta (PiS). Szef MON odparł, że chciałby się uchylić od odpowiedzi na to pytanie. "Zwłaszcza że mam nadzieję, że ciągle jeszcze otwarta jest kwestia zmiękczenia tego stanowiska ze strony Federacji..., przepraszam Republiki Federalnej Niemiec. Być może to przejęzyczenie, które mi się zdarzyło przed chwilą, oddaje jedną z przyczyn" - powiedział Macierewicz.

Tomaszycki zaś dodał, że może wyraził się za bardzo po wojskowemu, mówiąc, że Niemcy odmówiły. Jak wyjaśnił, władze niemieckie uzasadniły swoje decyzje planowymi remontami, których nie można wycofać. Spowodowało to, że wojska USA muszą szukać innej trasy z Niemiec do Polski. "Dla nas po wojskowemu jest to odmowa. W politycznym języku zapewne będzie to usprawiedliwione uzasadnienie tego, że nie ma możliwości przejścia po tych drogach" - powiedział generał. Dodał, że taka sytuacja zdarza się nie pierwszy raz.

 

×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: MON: Są utrudnienia z dotarciem żołnierzy USA na manewry Anakonda-16

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!