Aby uzyskać nowe materiały dot. katastrofy smoleńskiej jesteśmy skłonni spotkać się wszędzie - i w Moskwie, i w Warszawie - powiedział wiceminister MON Wojciech Fałkowski, komentując informacje dot. zgody szefowej MAK na spotkanie w Moskwie z polską podkomisją badającą katastrofę smoleńską.
"W odpowiedzi na oficjalny wniosek dr. Wacława Berczyńskiego, przewodniczącego podkomisji polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej ds. zbadania katastrofy lotniczej w Smoleńsku, przewodnicząca MAK (Tatiana) Anodina wyraziła zgodę, by przyjąć pana Berczyńskiego na jego prośbę. Data spotkania zostanie dodatkowo określona" - głosi komunikat opublikowany na stronie internetowej MAK.
Podsekretarz stanu w MON Wojciech Fałkowski pytany przez dziennikarzy, czy przewodniczący podkomisji MON ds. zbadania katastrofy lotniczej w Smoleńsku, starał się o spotkanie z przewodniczącą MAK powiedział, że nie jest właściwą osobą do kierowania tych pytań, ale z tego, co wie "to pani Anodina i strona rosyjska zmienili stanowisko i chcą się spotkać z polską podkomisją".
- I oczywiście my jesteśmy zainteresowani pozyskaniem wszystkich materiałów, które są w posiadaniu MAK i strony rosyjskiej. My chcemy dociec prawdy i potrzebne nam są wszystkie materiały, dowody, ślady, które są w dyspozycji wszystkich stron, które mają wiedzę. Strona rosyjska z natury rzeczy ma tę wiedzę, więc jeżeli chce nam przekazać jesteśmy jak najbardziej otwarci na spotkanie i otwarci na to, żeby pozyskać te materiały - powiedział wiceminister.
Na pytania dziennikarzy przytaczających wypowiedzi MAK mówiące, że to Berczyński był inicjatorem tego spotkania podkreślił, że nie zna szczegółów tego, jak przebiegały rozmowy.
- Chcę powiedzieć, że do tej pory minęło ponad 6 lat i strona rosyjska jakoś takiego spotkania nie przewidywała. I teraz nagle po naszych ustaleniach, po tym, co zrobiła podkomisja smoleńska pod przewodnictwem prof. Berczyńskiego, jest wyraźna chęć spotkania - powiedział Fałkowski.
Według niego nie ma znaczenia jak technicznie przebiegały te rozmowy. - Chcemy osiągnąć cel, którym jest pozyskanie wszystkich materiałów, które dotyczą pośrednio i bezpośrednio katastrofy smoleńskiej - mówił wiceszef MON.
- Sens pozyskania nowych materiałów jest zawsze i my chcemy je uzyskać. Jeżeli pani Anodina i strona rosyjska zmienili zdanie i chcą nam te materiały udostępnić, to my jesteśmy gotowi spotkać się i w Moskwie, i w Warszawie i uzyskać je w każdy możliwy sposób - powiedział.
MAK badał katastrofę smoleńską i w styczniu 2011 r. przedstawił swój raport. Za przyczyny tragedii MAK uznał m.in. błędy w pilotażu, zły dobór załogi, złamanie przepisów lotniczych, obecność osób postronnych w kabinie pilotów, zlekceważenie ostrzeżeń, braki w wyszkoleniu załogi i złą organizację lotu. Żadne z wytkniętych uchybień nie obciąża strony rosyjskiej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MON: By uzyskać nowe materiały dot. katastrofy, możemy spotkać się i w Moskwie, i w Warszawie