Trwają zaawansowane prace legislacyjne zatrzymujące proces komercjalizacji samorządowych szpitali; placówki, które zostały tak już przekształcone, powinny być spółkami non profit - mówił w czwartek (18 lutego) w Katowicach szef resortu zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Podczas otwarcia Kongresu Wyzwań Zdrowotnych minister zapowiedział też nową ustawę o podstawowej opiece zdrowotnej.
W wystąpieniu inaugurującym Kongres Radziwiłł akcentował, że w opinii jego i kierownictwa resortu należy zachować publiczny charakter i publiczną odpowiedzialność publicznych jednostek ochrony zdrowia.
- Wydaje się, że mechanizm polegający na pozbyciu się odpowiedzialności przez jednostki samorządu za ich szpitale, głównie szpitale powiatowe, polegający na ich skomercjalizowaniu, ew. prywatyzowaniu, nie jest właściwy - zaznaczył.
- W związku z tym jesteśmy w tej chwili na dość zaawansowanym stopniu procedury legislacyjnej w zakresie zatrzymania tego procesu, a tam gdzie on się rozpoczął - wprowadzenia zasady, że spółki powstające na bazie publicznych szpitali, powinny być spółkami o specjalnym charakterze - spółkami non profit - zapowiedział minister zdrowia.
Przeczytaj: Jarosław Gowin chce rozmawiać z szefami klubów
Nawiązał przy tym do swej deklaracji z początku urzędowania, że publiczny system ochrony zdrowia nie jest miejscem do osiągania zysku, a w szczególności dużego zysku.
- To jest zasada, która w bardzo wielu systemach publicznej ochrony zdrowia na świecie funkcjonuje. Jeśli ktoś chce osiągać zyski, powinien funkcjonować gdzieś w troszkę innym miejscu - na zewnątrz, na obrzeżach. () Co nie znaczy, że prywatne jednostki nie mają prawa do udziału w tym systemie, ale to wszystko wymaga bardzo ostrożnego podejścia do kwestii udziału tych prywatnych jednostek - ocenił szef resortu zdrowia.
Zapowiedział, że ministerstwo prawdopodobnie będzie zmierzało do budowy "sieci odpowiedzialności", w której w pierwszej kolejności znajdą się jednostki publiczne. Będzie tam też miejsce dla placówek prywatnych, ale jak mówił minister, kwestia zysków - wynikających nie tyle z dobrego gospodarowania lecz przeszacowania niektórych procedur - nie powinna być kontynuowana.
Przeczytaj: Czy 500 plus wystarczy? Polityka prorodzinna w innych krajach
Jego zdaniem także metoda konkurencji, jako osiągania najlepszej jakości, jest nie do końca oczywista w systemie ochrony zdrowia - wskazując tu na takie sposoby zapewniania jakości, jak akredytacje czy obowiązkowe prezentacje wyników.
W ramach przebudowy systemu Radziwiłł zapowiedział też nowe rozwiązania dla podstawowej opieki zdrowotnej. Wymienił tu nową ustawę o POZ, która będzie stawiała lekarza rodzinnego jako instytucję w centrum podstawowej opieki zdrowotnej - obudowanego różnego rodzaju specjalistami, nie tylko pielęgniarkami, ale także innymi osobami wspierającymi tę opiekę, gdzie lekarz osobiście nie jest konieczny.
- Wydaje się, że jesteśmy na dobrej drodze do tego, żeby takie rozwiązanie zaproponować, trochę wracając 20 lat wstecz, kiedy właśnie taki pomysł był realizowany w Polsce, ale w międzyczasie on gdzieś tam się zagubił - ocenił minister.
Odnosząc się do kwestii polityki lekowej państwa Radziwiłł mówił, że ustawa refundacyjna jako rozwiązanie ma wielu krytyków; jest w niej wiele dziur, które przede wszystkim zagrażają pacjentom.
Poinformował o rozpoczęciu prac m.in. nad przywróceniem czegoś w rodzaju terapii niestandardowej.
- My ją nazwiemy - bo to nie tylko chodzi o leki - ratunkowym dostępem do technologii medycznych - powiedział szef resortu zdrowia, wyjaśniając że na to rozwiązanie będą mogli liczyć wszyscy pacjenci z rzadkimi albo nietypowymi chorobami.
Minister akcentował również, że politycznym kierunkiem w kwestii organizacji systemu ochrony zdrowia będzie zwiększenie odpowiedzialności państwa - odejście od błędnego jego zdaniem poglądu o tym, że wolny rynek wystarcza, aby w nowoczesny system ochrony zdrowia mógł funkcjonować w nowoczesnym kraju Europy w XXI wieku.
- W tym celu, aby wypełnić konstytucyjny obowiązek państwa wobec wszystkich obywateli, należy przywrócić finansowanie służby zdrowia ze środków tak do końca i zupełnie publicznych, czyli budżetu państwa - w taki lub inny sposób. Na temat tego, jak będzie ten mechanizm wyglądał, dyskutujemy - zaznaczył Radziwiłł.
Krytykom tego założenia przypomniał, że takie rozwiązania "z niezłym efektem" są realizowane w Skandynawii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Włoszech, Hiszpanii i wielu innych krajach na świecie.
Minister zdiagnozował również, że polski system ochrony zdrowia jest "oczywiście niedofinansowany". Zapewnił, że będzie rzecznikiem tego, żebyśmy stopniowo, w różny sposób podnieśli rzeczywiste nakłady na ochronę zdrowia, równolegle oczywiście zapełniając dziury, likwidując marnotrawstwo.
Wskazał przy tym, że wiele takich dziur wiąże się ze sposobem rozliczania się świadczeniodawców z płatnikiem, m.in. niedoskonałym koszykiem świadczeń gwarantowanych, który musi być na nowo zorganizowany.
- Pewne procedury dotyczące metod niewykonywanych, albo nieznajdujących dobrych dowodów naukowych na ich skuteczność i bezpieczeństwo, powinny być usunięte. Także efektywność kosztowa niektórych procedur musi być na nowo przeanalizowana - zapowiedział Radziwiłł.
Pierwszy Kongres Wyzwań Zdrowotnych to trzydniowe spotkanie w katowickim Międzynarodowym Centrum Kongresowym, na które złożą się dwa dni eksperckich debat z udziałem trzech tysięcy gości oraz dzień otwarty dla 10 tys. mieszkańców regionu. W wydarzeniu w czwartek ma wziąć udział m.in. unijny komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenis Andriukaitis.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Minister zdrowia chce zatrzymać komercjalizację szpitali