Prezydent powinien zaprzysiąc wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji sędziów Trybunału Konstytucyjnego; w innym wypadku narazi się na odpowiedzialność konstytucyjną - uważa szef SLD Leszek Miller.
Przewodniczący Sojuszu podczas piątkowego briefingu w siedzibie partii zaznaczył, że konflikt o skład Trybunału powinien zostać rozwiązany przez odpowiednie instytucje, a nie na ulicach. Ocenił natomiast, że według SLD sytuacja w Polsce powinna stać się obiektem zainteresowania struktur Unii Europejskiej.
Zdaniem Millera, "prezydent nie może nie przyjąć ślubowania sędziów Trybunału Konstytucyjnego". To jest "oczywiste" - mówił - na takiej samej zasadzie, na jakiej "prezydent nie może także nie przyjąć przysięgi od ministrów, nawet jeżeli ma w stosunku do nich zastrzeżenia". "Prezydent musi po prostu bezzwłocznie wręczyć nominacje" - dodał.
Miller uważa, że prezydent - unikając wręczenia aktu nominacyjnego - "naraża się na odpowiedzialność konstytucyjną". "Przyłączam się do tych wszystkich sił politycznych, które uważają, iż pan prezydent Duda powinien spełnić swoje konstytucyjne powinności i przyjąć ślubowanie od sędziów Trybunału Konstytucyjnego - tych, oczywiście, którzy zostali wybrani w 'pierwszej turze'" - mówił.
"Nikt nie jest naiwny i przecież wiemy, że w ciągu najbliższych 4 lat Prawo i Sprawiedliwość będzie dysponowało większością, natomiast to jest większość nie funkcjonująca do końca świata. (...) Nawet jeżeli dzisiaj pan prezydent czy jego otoczenie zakładają, że myślenie o odpowiedzialności konstytucyjnej jest abstrakcyjne, to za 4-5 lat już nie będzie tak abstrakcyjne" - przekonywał.
B. premier krytycznie odniósł się jednak do wypowiedzi przewodniczącego Nowoczesnej Ryszarda Petru, że w razie gdyby nie doszło do zaprzysiężenia trójki spośród wybranych w październiku sędziów TK, zostanie "tylko protestowanie na ulicach". O obronie "być może na ulicy (...) podstawowych wartości konstytucyjnych, praw obywatelskich, demokracji, samorządności i wolnego rynku" mówił także w piątek b. minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL Borys Budka.
"Nie sądzę, aby dzisiaj w Polsce były potrzebne awantury na ulicach (...), które zawsze podnoszą i tak już bardzo wysoki poziom napięcia politycznego. Myślę, że próby rozwikłania tej sytuacji powinny mieć miejsce tam, gdzie podejmuje się decyzje: w pałacu prezydenckim, w Sejmie, w Trybunale Konstytucyjnym" - ocenił Miller.
"Poza tym (...), jeśli PO czy pan Petru mówią, że są w stanie wyprowadzić ludzi na ulice, to PiS również jest w stanie wyprowadzić ludzi na ulice - pewnie w jeszcze większym zakresie" - dodał.
Lider Sojuszu nie wykluczył natomiast, że sytuacja w Polsce "powinna stać się przedmiotem dyskusji i debaty w instytucjach demokratycznych poza Polską". "Nasi przedstawiciele w Parlamencie Europejskim pracują nad takimi rozwiązaniami" - zadeklarował.
Szef SLD przyznał, że "nie byłoby mu wygodnie" w sojuszu z PO i Nowoczesną oraz podkreślił, że "awantura wokół Trybunału Konstytucyjnego została zainicjowana przez Platformę Obywatelską". "Pamiętam bardzo naganne postępowanie polityków Platformy Obywatelskiej z poprzedniej kadencji" - mówił. "Platforma popełniła polityczny błąd - myślę, że świadomy - próbując blokować wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy powinni być wybrani właśnie przez ten Sejm, a nie poprzedni" - dodał.
Podczas konferencji Miller odniósł się także do wywiadu z przewodniczącym Rady UE Donaldem Tuskiem, który ukazał się w czwartek na łamach pięciu europejskich gazet, w tym "Gazety Wyborczej". Tusk opowiedział się w nim za zwrotem w polityce migracyjnej i krytykował stanowisko, jakie przyjął w tej sprawie rząd Niemiec. "Tusk uznał, że polityka tzw. otwartych drzwi jest groźna, że trzeba wyhamować falę uchodźców szturmujących bramy Europy, że trzeba rozróżnić chęci od możliwości i trzeba pamiętać o olbrzymich kosztach, które fala migracyjna niesie. Ja witam to stanowisko z uznaniem i satysfakcją" - podkreślił szef SLD.
"Donald Tusk przez długie tygodnie powtarzał wszystkie główne tezy polityczne pani Angeli Merkel, ale od kilku dni postanowił wykazać się swoją samodzielnością. I roztropnością, dlatego że to, co Donald Tusk mówi, jest właściwe, jest słuszne i służy rozwojowi Unii Europejskiej, i stabilizacji obecnej sytuacji" - dodał.
Miller przypomniał, że 12 grudnia odbędzie się konwencja SLD. Na konwencji ma dojść m.in. do wyznaczenia terminu kongresu partii, na którym ma dojść do wyborów przewodniczącego Sojuszu oraz do decyzji o metodzie wyboru lidera. "Osobiście uważam, że kongres SLD powinien odbyć się w styczniu (...), a przewodniczącego lub przewodniczącą powinni wybrać wszyscy członkowie SLD" - powiedział. Szef Sojuszu zaznaczył ponadto, że kongres może przesądzić o dalszych losach Zjednoczonej Lewicy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Miller: prezydent powinien zaprzysiąc wybranych w październiku sędziów TK