Lech Wałęsa uznał za roztropne wycofanie się Obywateli RP, jednocześnie zachęca organizację do dalszego wyrażania sprzeciwu. - Oni się sami rozłożą - mówił w telewizyjnym wywiadzie były prezydent, który we wtorek nadal był w szpitalu.
• - Mądrzejszy ustępuje głupszemu, strona społeczna dobrze zrobiła - podsumował rezerwę, którą w poniedziałek pokazała strona oponująca wobec spotkań smoleńskich PiS.
• Były prezydent zaleca także cierpliwość swoim zwolennikom i mobilizuje ich do wytrwałości w sprzeciwie wobec polityki obozu władzy.
• Jego zwolennicy życzą mu zdrowia, a on zapowiada obecność 10 sierpnia w Warszawie.
Jak można się było spodziewać w poniedziałek (10 lipca) były prezydent i lider Solidarności z lat 80. Lech Wałęsa nie był w Warszawie. Polityk, oponujący wobec miesięcznic smoleńskich, jasno dawał do zrozumienia że będzie pod Pałacem Prezydenckim w poniedziałek. Uniemożliwiła mu to kondycja zdrowotna, Wałęsa na kilka dni przed kluczowym wieczorem trafił do szpitala na badania i leczenie.
Część opinii publicznej uznała taki obrót sprawy za pożądany, bo pozwolił obniżyć emocje wokół poniedziałkowego wieczoru i odsunął możliwą manifestacje Wałęsy o kolejny miesiąc.
Wobec dużych sił policji, jakie na zabezpieczenie miesięcznicy skierowało MSWiA, a także wobec rozwoju wypadków w poniedziałkowy wieczór, Obywatele RP zrezygnowali z pierwotnego planu blokowania obchodów PiS.
Miesięcznica odbyła się w atmosferze krzyków i doszło na niej do wystąpienia lidera PiS. Więcej o tym co mówił Jarosław Kaczyński przeczytasz tutaj.
Dobrze zrobili, że się zatrzymali
W komentarzu do decyzji Obywateli RP, którą podjęto na Krakowskim Przedmieściu, Lech Wałęsa pochwalił organizatorów. Lech Wałęsa mówił w TVN 24:
- Mądrzejszy ustępuje głupszemu, strona społeczna dobrze zrobiła - upór, jaki wyraził lider PiS Wałęsa nazywa wręcz "zbłaźnieniem się do końca". - Oni się sami rozłożą, trzeba im pozwolić się skończyć samemu. Natomiast strona społeczna powinna robić różnego rodzaju spotkania, nawet demonstracje by rozwiązywać problemy i zastanawiać się, co zrobić, żeby jak najszybciej PiS odsunąć od władzy - przenosił uwagę politycznych zwolenników Wałęsa.
Czytaj też: Mariusz Błaszczak uzasadnił duże siły policji w Warszawie
Jednocześnie liczy, że opór wobec PiS nie będzie ustawał, że Obywatele RP w kolejne dziesiąte dni miesiąca dalej będą wyrażać sprzeciw, choć powinni to robić niekonfrontacyjnie. - Trzeba podnieść zorganizowanie społeczeństwa i przygotować wszystkie poprawki po PiS i czekać aż się wyłożą - kończył i pośrednio zalecał cierpliwość były prezydent.
Wałęsa w sieci
Prezydent Lech Wałęsa akcentował w czasie trwania wydarzeń w poniedziałek w Warszawie, że oponujący wobec miesięcznicy i Ustawy o zgromadzeniach mają jego poparcie. - Publicznie do Władysława Frasyniuka. Władku jestem z Tobą w każdej Twojej decyzji i z jej konsekwencjami, dobrej czy złej. Masz prawo powoływać się i przywoływać mnie publicznie. Na chwile los mnie wyłączył, ale zaraz wracam - pisał Lech Wałęsa na Facebooku.
Związkowcy jak ORMO
Wobec faktu, że w Warszawie pojawiła się grupa związkowców ze stoczni, najprawdopodobniej członków NSZZ "Solidarność", Wałęsa nie szczędził słów o ich motywacjach. Mówili o nim, że jeśli się pojawi "wywiozą go na taczce".
Wałęsa odpowiedział:
- To jest prawdopodobnie ORMO. To jest taka rezerwa policji na dzisiaj. Więc oni coś takiego budują, co jest śmieszne. I teraz widać, kiedy proponowałem "zwińmy sztandary Solidarności, bo ci następni porobią takich głupot, że będzie się wstydzić trzeba za Solidarność".
Czytaj też: Kierwiński nazywa prawo o zgromadzeniach "zakazem"
Wałęsie życzą zdrowia
Zwolennicy byłego prezydenta wyrażali żal, że nie było go z nimi wieczorem w poniedziałek. Jednocześnie w sieci można było zobaczyć wpisy, w myśl których opozycja " z uśmiechem" powitała PiS na Krakowskim Przedmieściu. - Byliśmy przy placu Zamkowym. Pokojowo i z uśmiechem. Zostawiliśmy PiS z setkami policjantów - pisał na Twitterze np. Tomasz Siemoniak (PO).
KOMENTARZE (6)
Do artykułu: Miesięcznica smoleńska. Wałęsa: Mądrzejszy ustępuje głupszemu