• Przewidzieliśmy finansowanie większych wydatków samorządów wz. z reformą oświaty - zapewnił resort edukacji, komentując zapowiedź PO o wniosku do NIK, by ta sprawdziła, jak rząd przygotował reformę.
• MEN podkreśliło, że cieszy się z pomocy NIK w monitorowaniu zmian.
"Bardzo się cieszymy, że NIK pomoże nam w monitorowaniu i wdrażaniu przygotowanej reformy. Warto pamiętać o tym, że NIK w swoich wystąpieniach pokontrolnych wskazywała na konieczność wprowadzenia istotnych zmian w oświacie. I my to robimy. Przy projektowaniu zmian przewidzieliśmy finansowanie zwiększonych wydatków samorządów związanych z reformą" - poinformowano w komunikacie Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Resort zapewnił, że zmiany w oświacie są "przemyślane, policzone, rozłożone na lata, a na ich wprowadzanie zapewniamy środki w budżecie państwa".
"Przy wprowadzaniu zmian jesteśmy blisko każdego samorządu. Do dyspozycji lokalnych władz są kuratorzy oświaty i wojewodowie, którzy za zadanie mają wspierać proces organizowania oświaty zgodnie z nowym ustrojem szkolnym. Jesteśmy partnerem dla każdej gminy i powiatu" - podano.
Ministerstwo przypomniało, że powstał w nim specjalny zespół do spraw wdrażania reformy, który koordynuje związane z nią działania, przy kuratoriach oświaty działają regionalne zespoły koordynacyjne, jest strona internetowa z najważniejszymi informacjami o zmianach. "Na prośbę samorządów przygotowaliśmy im materiały informacyjne, w tym m.in. przykładową uchwałę (tzw. specuchwałę) w sprawie dostosowania sieci szkół do nowego ustroju szkolnego" - przypomniało MEN.
Ministerstwo szacuje, że w najbliższych dwóch latach koszty reformy wyniosą ok. 900 mln zł. "Zapewniliśmy te środki w subwencji oświatowej. Zagwarantowaliśmy również finansowanie na kolejne lata" - napisano. Resort przypomniał, że od 2017 r. subwencją oświatową zostały objęte sześciolatki w przedszkolach.
"Ponadto na dostosowanie szkół do reformy planujemy corocznie pieniądze dla samorządów z rezerwy 0,4 proc. subwencji oświatowej. W tym roku będzie to około 168 mln zł. Dokonaliśmy także waloryzacji wynagrodzeń nauczycieli oraz pokryliśmy jej koszty w kwocie 418 mln zł" - podano.
MEN przypomniało, że część zreformowanych szkół podstawowych nie będzie miała pracowni fizycznych czy chemicznych, ponieważ nauka tych przedmiotów nie była przewidziana w sześcioletniej szkole podstawowej. Dotyczy to w szczególności tych ośmioletnich szkół podstawowych, które powstaną w budynkach szkół podstawowych sprzed reformy. "Należy zatem oczekiwać, że w w związku z projektowanymi zmianami systemu oświaty odsetek szkół podstawowych wyposażonych w pracownie przedmiotowe zostanie zwiększony przez doposażenie części szkół w pracownie poprzez wykorzystanie bazy infrastrukturalnej przekształcanych gimnazjów" - podano.
Reforma oświaty rozpocznie się od roku szkolnego 2017/2018. Wówczas uczniowie kończący w roku szkolnym 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej. Rozpocznie się tym samym stopniowe wygaszanie gimnazjów - nie będzie już do nich prowadzona rekrutacja. W roku szkolnym 2018/2019 gimnazja opuści ostatni rocznik dzieci z klas III. Od 1 września 2019 r. gimnazjów nie będzie już w ustroju szkolnym
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MEN zadowolone, że NIK sprawdzi stan przygotowań do reformy oświaty