• Opinie upolityczniające Radę Dzieci Młodzieży przy MEN są krzywdzące dla wszystkich jej członków.
• W jej skład weszły osoby wybrane spośród tych, które zgłosiły swój akces oraz osoby działające na rzecz powstania Rady - podkreśliła rzeczniczka MEN Anna Ostrowska.
Bartosz Dąbrowa ze związanego z PO stowarzyszenia Młodzi Demokraci przekonywał, że zgodnie z regulaminem Rady jej członkowie są wybierani przez ministra edukacji spośród uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. "Tymczasem szefem Rady został student drugiego roku Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu - który popierał PiS w kampanii parlamentarnej i prezydenckiej" - powiedział Dąbrowa. Jak dodał, w Radzie zasiada też jeszcze jeden student.
Ostrowska przypomniała w rozmowie, że inicjatywa utworzenia Rady jest inicjatywą oddolną, która wypłynęła od młodych ludzi, zabiegających o dostrzeżenie w życiu publicznym głosu młodzieży.
"Minister Edukacji Narodowej podjęła się realizacji tej idei i w trakcie XXII sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży, 1 czerwca 2016 r., zaprosiła posłów i posłanki do kandydowania do Rady. Na stronie internetowej MEN został udostępniony formularz, który należało wypełnić, uzasadniając powód kandydowania do Rady, dodać załączniki i przekazać do 30 czerwca br. do ministerstwa. Ponadto formularz zgłoszenia zawierał prośbę o informację na temat szkoły, do której uczęszcza lub uczęszczał kandydat" - zaznaczyła rzeczniczka.
Wyjaśniła, że minister edukacji powołała do Rady uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, a także osoby niebędące już uczniami, które w momencie zgłaszania się kończyły szkoły ponadgimnazjalne. "Ponadto powołała do Rady osoby, które aktywnie działały na rzecz powstania Rady. Jedna z tych osób - pan Adam Janczewski - została na pierwszym posiedzeniu wybrana większością głosów przez członków Rady na przewodniczącego" - dodała.
Ostrowska podkreśliła, że członkowie Rady i zastępcy członków Rady byli wybierani spośród osób, które przekazały w określonym terminie wypełnione formularze. Wpłynęło ponad 250 zgłoszeń, które zostały przeanalizowane od strony formalnej i merytorycznej. "Wybór był bardzo trudny, ponieważ wielu kandydatów bardzo przekonująco uzasadniało, dlaczego to właśnie ich kandydatura powinna zostać wyłoniona do Rady" - zaznaczyła.
"Rada Dzieci i Młodzieży, podobnie jak inne tego typu ciała tworzone przy ministrach, ma charakter konsultacyjny, a do jej składu powołane zostały osoby, które dają rękojmię należytej realizacji określonych dla Rady zadań. Biorąc pod uwagę wkład pracy w powstanie Rady, włożony przez młodych ludzi, którzy wystąpili z tą inicjatywą i zarazili nią członków Rządu, zdecydowano, że powinni oni uczestniczyć w pracach Rady Dzieci i Młodzieży" - mówiła Ostrowska.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MEN: Opinie upolityczniające Radę Dzieci i Młodzieży są krzywdzące