• Nowoczesna atakuje PO za próbę konfrontacyjnej narracji w temacie smoleńskim. PO powołała w ostatnich dniach października zespół do "odkłamywania" teorii smoleńskich propagowanych przez Antoniego Macierewicza.
• Ta różnica stanowisk spowodowała wymianę argumentów wśród posłów PO i Nowoczesnej, Borysa Budki i Katarzyny Lubnauer.
• Budka przypominał, że ministrowi rządu RP nie przystoi bawić się w teorie spiskowe, podczas gdy Katarzyna Lubnauer oceniła, że PO dolewa oliwy do ognia w sporze o Smoleńsk.
W czwartek wieczorem (27 października) posłowie Katarzyna Lubnauer i Borys Budka (odpowiednio Nowoczesna i PO) wymienili na Twitterze uwagi o powołanym w tym tygodniu zespole parlamentarnym PO. Inicjatywa Platformy ma za zadanie odpierać argumenty pojawiające się w sferze publicznej, które partia uważa za szerzenie dezinformacji ws. katastrofy smoleńskiej.
Dyskusję posłów zapoczątkował wpis Przemysława Szubartowicza (dziennikarz TVP), który wyraził opinię o pierwszych pracach zespołu PO i reakcji Nowoczesnej na działania partii Grzegorza Schetyny.
Katarzyna Lubnauer, uzasadniając, dlaczego Nowoczesnej sytuacja wokół Smoleńska i działania PO w tym temacie się nie podobają, stwierdziła, że PO wchodząc w konfrontację z narracją smoleńską PiS, tylko ją uwiarygadnia.
Borys Budka nie pozostając obojętnym na tę wymianę zdań, argumentował, że Antoni Macierewicz będąc ministrem w MON, nie może sobie pozwalać na tak daleko idące komentarze i teorie smoleńskie, jak wtedy, gdy był posłem opozycji, przed 2015 rokiem.
Zespół PO opiera swoją ocenę katastrofy smoleńskiej na znanych już przypuszczeniach, że do katastrofy prezydenckiego TU-154M doszło, bo skrzydło samolotu zahaczyło o brzozę. Warunki pogodowe tego dnia nie pozwalały na podejście do lądowania, a kolizja z drzewem, przy tak dużej prędkości statku powietrznego, doprowadziła do tragedii.