Wracam do wykonywania określonych w konstytucji i ustawie obowiązków prezesa NIK - powiedział Krzysztof Kwiatkowski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Najwyższa Izba Kontroli prowadzi wiele niezwykle istotnych z punktu widzenia polskiej racji stanu kontroli, stąd niezbędne jest, by wróciła do niej normalność - uzasadnił Kwiatkowski.
Postępowanie dyscyplinarne
Prezes Izby zaprzeczył, jakoby był „kolegą, a tym bardziej przyjacielem” przewodniczącego klubu parlamentarnego PSL Jana Burego.
Kwiatkowski ujawnił, że podjął decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec wiceszefa delegatury NIK w Rzeszowie w związku z podejrzeniem prokuratury przekazania posłowi Buremu dokumentów z postępowania kontrolnego, dotyczącego inwestycji w energetyce wiatrowej w jednej z gmin na Podkarpaciu.
Prezes Izby uznał, że wniosek prokuratury o uchylenie mu immunitetu „czyta się jak artykuł słabego tabloidu”. Jest przekonany, że uda mu się obalić zarzuty i udowodnić, że jest niewinny.
Sam się zawiesił
Krzysztof Kwiatkowski sam zawiesił kierowanie NIK-iem po tym, jak w sierpniu Prokuratura Apelacyjna w Katowicach złożyła wniosek o uchylenie mu immunitetu. To efekt planów postawienia zarzutów dotyczących przestępstw urzędniczych związanych z niektórymi konkursami na kierownicze stanowiska w Izbie.
Z rozmów, których zapisy Prokuratura Generalna wysłała do Sejmu, wynika, że Kwiatkowski miał ustalać obsadę ważnych stanowisk z szefem klubu PSL Janem Burym oraz prezesem Ludowców Januszem Piechociński.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kwiatkowski wraca: nie jestem kolegą Burego