· Jest projekt ustawy, na mocy której uchylone zostaną zapisy pozwalające polskim służbom współdziałać z zagranicznymi funkcjonariuszami (ustawa 1066).
· Ustawę poprzedniego rządu (PO-PSL) o której mowa, uchwaloną w lipcu 2014 roku, krytykowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Głównym założeniem kwestionowanych przepisów było umożliwienie służbom innych krajów UE działanie na terytorium Polski we wspólnych operacjach z polskimi funkcjonariuszami. Przepisy były adresowane do Policji, Straży Granicznej i Biura Ochrony Rządu.
Omawiane przepisy dotyczą wspólnych patroli dbających o porządek i bezpieczeństwo publiczne, przepisy mają także zapobiegać przestępczości. Jako wspólne operacje rozumie się w ustawie także działania podejmowane w celu ochrony porządku w związku ze zgromadzeniami publicznymi i imprezami masowymi.
Przeczytaj o propozycji ruchu Kukiz'15 dotyczącej muzyki w rozgłośniach radiowych.
Ważną częścią omawianych uprawnień jest też pomoc zagranicznych funkcjonariuszy w sytuacji klęsk żywiołowych i sytuacji katastrof naturalnych.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości atakowali tę ustawę, krytykując jej przyjęcie jako sposób walki ówczesnych rządów PO i PSL z wolnością zgromadzeń.
- (Ustawa - red.) otwiera rządowi i jednostkom podległym możliwość wykorzystania zagranicznych funkcjonariuszy do tłumienia protestów niezadowolenia społecznego w sytuacji, gdy polskie służby odmówią wykonania rozkazu kierując się zasadą obywatelskiego nieposłuszeństwa - napisali w uzasadnieniu zmian posłowie ruchu Kukiz'15.
Wnioskodawcy uważają ponadto, że zagraniczni funkcjonariusze mogą ma mocy obecnej ustawy zostać dopuszczeni do działań operacyjnych. Przez takie rozumieją podsłuchiwanie, nagrywanie i prowadzeniu obserwacji wobec obywateli Polski.
Więcej o inwigilacji i ustawie inwigilacyjnej przeczytasz tutaj.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kukiz'15 nie chce ingerencji niemieckich służb w Polsce