• W poniedziałek (9 stycznia) wystąpimy z apelem do wszystkich partii opozycyjnych, by 11 stycznia Sejm rozpoczął pracę w normalny sposób - zapowiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
• Szef PSL wyraził nadzieję, że do blokady mównicy 11 stycznia nie dojdzie.
Kosiniak-Kamysz był pytany w niedzielę (8 stycznia) w TVP Info, co zrobi PSL, jeżeli posłowie partii opozycyjnych, prowadzący obecnie protest na sali plenarnej, 11 stycznia ponownie zablokują sejmową mównicę.
"Musimy doprowadzić do normalnych obrad i z takim apelem ja wystąpię jutro do liderów formacji opozycyjnych; o to, żebyśmy rozpoczęli pracę 11 stycznia w normalny sposób" - mówił. Szef PSL wyraził również nadzieję, że do blokady mównicy 11 stycznia jednak nie dojdzie.
Czytaj też: Mazurek: 11 stycznia posłowie PiS będą na sali plenarnej Sejmu
Od 16 grudnia 2016 r. w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie PO i Nowoczesnej, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. - poprawki były wówczas głosowane w dwóch blokach: zgłoszone przez opozycję oraz popierane przez PiS; poprawki opozycji zostały odrzucone.
Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.