Lider partii KORWiN skrytykował procedowanie posiedzenia Parlamentu Europejskiego przez Ryszarda Czarneckiego z PiS. Janusz Korwin-Mikke nie został dopuszczony przez Czarneckiego do głosu.
W czasie posiedzenia polski polityk chciał zabrać głos. Ryszard Czarnecki odmówił mu prawa do wypowiedzi, powołując się na procedurę parlamentarną. Mikke uważa, że zrobiono to wbrew regulaminowi izby. W związku z tym zapowiedział wniesienie skargi do Prezydium PE.
- Nie udzielono mi głosu, bo w Polsce trwa kampania wyborcza. Jak pokażę, że przemawiam ostro w PE to będzie kompromitacja naszego kraju - ironizował Janusz Korwin-Mikke, mówiąc jak jego oponenci interpretowaliby jego wypowiedź.
Polityk poruszył i inne tematy. Mówił, w wypowiedzi zamieszczonej na serwisie YouTube, o UE jako o gnijącym ciele, na które już zaczynają wchodzić pasożyty. Krytykował wypowiedź króla Hiszpanii Filipa VI. Pozwolił sobie na mocne określenie obecnej polityki UE wobec kryzysu imigracyjnego.
Sesja PE poświęcona była karze śmierci w Europie i na świecie.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Korwin-Mikke chce upomnienia Czarneckiego