Podczas środowej konwencji PO w Gdańsku premier Ewa Kopacz mówiła, że 25 października Polacy wybiorą w jakiej Polsce będą żyli - tolerancyjnej, która jest fundamentem Europy, czy średniowiecznej i ksenofobicznej.
Na wstępie swego wystąpienia premier podkreśliła, że Gdańsk ma w jej sercu miejsce szczególne. Jak mówiła, w tym mieście mieszkają jej bliscy - córka i wnuk, którzy towarzyszyli jej podczas środowej konwencji. Przypomniała także, że to w tym mieście właśnie zainaugurowała swą działalność Platforma Obywatelska. "To było kilkanaście lat temu, ale my, ludzie PO nie straciliśmy tego czasu - od tamtej pory wiele się zmieniło w Polsce. Polska stałą się piękniejsza, bezpieczniejsza, zamożniejsza" - mówiła szefowa rządu.
To był trudny rok dla PO
Przyznała jednocześnie, że ostatnie 12 miesięcy było dla niej i dla Platformy bardzo trudne. "To był rok pełen wyzwań, w którym musieliśmy wyciągnąć również wnioski z tego, co się złego nam przytrafiło po drodze. I te wnioski wyciągnęliśmy" - zapewniła Kopacz. "Przeprosiliśmy, przepraszaliśmy nawet publicznie, część ludzi PO z Platformy Obywatelskiej odeszła, ale dzięki temu dzisiaj na naszych listach nie ma ludzi z wyrokami, tak jak na listach PiS" - zaznaczyła premier.
Zdaniem Kopacz, miniony rok sprawił też, że Platforma stała się drużyną, która potrafi rozmawiać i współpracować ze sobą. "Nawet jeśli różnimy się w wielu sprawach, to dzisiaj, kiedy wiemy, że przed nami ostatnia prosta, w ciągu tych ostatnich miesięcy czułam mocne wsparcie każdego z was" - zwróciła się do zgromadzonych na konwencji działaczy PO. "Nie tylko tych siedzących tu bardzo ważnych osób w PO, jak premier Siemoniak, pani marszałek Kidawa-Błońska, Grzegorz Schetyna, czy minister Neumann i minister Korol, ale każdego, kto dzisiaj nosi legitymację PO" - dodała.
Wybór należy do Polaków
Kopacz wyraziła pogląd, że 25 października - Polacy dokonają wyboru w jakiej Polsce będą żyli przez następne lata - mówiła. Przestrzegała przy tym przez Polską "pełną szaleństw i ludzi, którzy będą opowiadać o mgle, o tym, że chcą ograniczyć prawa kobiet", także przed państwem "którym będą lustrować przedsiębiorców" i gdzie "rodzina będzie miała znacznie mniej niż teraz".
Przekonywała przy tym, że to Platforma pochyliła się nad rodziną. - Nie było jeszcze takiej polityki prorodzinnej w ciągu tych 25 lat jak ciągu naszych lat rządów - oceniła.
KOMENTARZE (5)
Do artykułu: Kopacz: w niedzielnych wyborach trzeba postawić tamę PiS