Pełniąca obowiązki premiera Ewa Kopacz zapaliła w sobotę znicz przed ambasadą Francji w Warszawie. Powiedziała, że przyspieszenie tempa strategii walki z terroryzmem jest priorytetem na najbliższe tygodnie i miesiące.
Premier towarzyszył minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, pełniąca obowiązki ministra nauki i szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska oraz rzecznik ustępującego rządu Cezary Tomczyk.
"Z tego miejsca płynie wielki smutek, ale też solidarność z narodem francuskim i bardzo ważna deklaracja, że dzisiaj nie tylko Polacy, nie tylko Europejczycy, ale wszystkie narody świata powinny być jednomyślne co do tego, żeby skutecznie walczyć z terroryzmem. Dzisiaj giną niewinni ludzie, którzy chcą żyć, którzy chcą pracować, a świat jest chwilami bezradny. Dlatego mocne rozmowy, przyspieszenie tempa strategii walki z terroryzmem - to jest priorytet na najbliższe tygodnie i miesiące" - powiedziała Kopacz dziennikarzom.
Przekazała ponadto wyrazy współczucia dla rodzin wszystkich ofiar zamachów, dla świadków zamachów oraz życzenia najszybszego powrotu do zdrowia osobom rannym. "Polacy są z wami w tych trudnych chwilach i wtedy, kiedy trzeba będzie walczyć z terroryzmem" - dodała.
Kopacz poinformowała, że spod ambasady Francji uda się do Centrum Antyterrorystycznego przy ABW, gdzie odbierze meldunek od przedstawicieli służb specjalnych. Zapowiedziała, że po tym spotkaniu przekaże informacje o stanie bezpieczeństwa w Polsce.
Wcześniej Kopacz rozmawiała z ambasadorem Francji w Polsce Pierrem Buhlerem. Przed spotkaniem ambasador powiedział dziennikarzom, że otrzymuje ze strony Polaków liczne wyrazy wsparcia. Mówił, że Polska jest razem z Francją. Przypomniał, że w nocy prezydent Francji Francoise Hollande zapowiedział, iż stoczy bezlitosną walkę z terroryzmem.
Dziś Ewa Kopacz przybyła do Centrum Antyterrorystycznego przy ABW, gdzie odebrała meldunek od przedstawicieli służb specjalnych w związku z atakami terrorystycznymi we Francji. Po zakończeniu spotkania odbędzie się briefing prasowy szefowej rządu.
W sobotę rano koordynator służb specjalnych Marek Biernacki poinformował PAP, że nie ma przesłanek dla podniesienia stopnia zagrożenia terrorystycznego dla Polski. Podkreślił, że sytuacja jest monitorowana.
W nocy z piątku na sobotę terroryści dokonali w Paryżu sześciu skoordynowanych, niemal jednoczesnych, ataków, m.in. w sali koncertowej Bataclan i w pobliżu stadionu Stade de France. Według ostatnich informacji zginęło co najmniej 128 osób. Nie wiadomo dokładnie, ilu było terrorystów. Prezydent Francji Francois Hollande poinformował, że za zamachami stoi Państwo Islamskie.
W serii zamachów terrorystycznych, do których doszło w piątek wieczorem w Paryżu, zginęło przynajmniej 127 osób. Rany odniosło także ponad 200 osób; 99 z nich jest w stanie ciężkim. Bilans ofiar nie jest ostateczny.
Zdaniem francuskiej prokuratury w całym mieście przeprowadzono jednocześnie co najmniej sześć zamachów. W sali Bataclan, przed koncertem kalifornijskiej grupy rockowej Eagles of Death Metal doszło do strzelaniny. Jak mówili świadkowie, kilku napastników wtargnęło do sali z "bronią typu kałasznikow i zaczęło ślepo strzelać do tłumu", krzycząc "Allah Akbar" (arab. "Bóg jest wielki"). Z informacji świadków wynika, że napastnicy dokonali tam rzezi ok. setki zakładników, strzelając do ludzi leżących do ziemi. Zakładników przetrzymywano wcześniej ok. trzech godzin.
W okolicach Stade de France, gdzie doszło do trzech eksplozji, zginęły co najmniej cztery osoby, w tym trzech terrorystów. Co najmniej jeden z tych ataków przeprowadził zamachowiec samobójca, detonując ładunki przytwierdzone do pasa.
Do kolejnych czterech ataków doszło w barach oraz na ulicach X i XI dzielnicy Paryża. W tych strzelaninach zginęło w sumie co najmniej 38 osób.
W związku z tragicznymi wydarzeniami prezydent Francoise Hollande ogłosił stan wyjątkowy na kontynentalnym terytorium kraju i na Korsyce oraz podjął decyzję o wznowieniu kontroli granicznych. Powołano specjalny sztab kryzysowy; prezydent nazwał ataki "okropnością i barbarzyństwem" oraz zapowiedział "bezlitosną walkę" z terrorystami.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Kopacz: przyspieszenie tempa strategii walki z terroryzmem jest priorytetem na najbliższe tygodnie i miesiące