Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy miało charakter politycznej deklaracji, ale nie odnosiło się do czwartkowego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ani do problemów prawnych związanych z podjętą przez niego decyzją o zaprzysiężeniu 4 nowych sędziów - uważają konstytucjonaliści.
W czwartkowym orędziu prezydent Andrzej Duda powiedział, że odebrał przysięgę od wybranych w środę sędziów TK stojąc na straży konstytucji i by zakończyć niepotrzebne waśnie. Zaznaczył, że Sejm poprzedniej kadencji dokonał wadliwego prawnie wyboru kandydatów na sędziów TK, naruszając dobry obyczaj polityczny. Prezydent poinformował też, że w ramach Narodowej Rady Rozwoju zamierza powołać zespół, który zajmie się wypracowaniem zasad wyboru sędziów oraz funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego.
Prezydent milczy w sprawie wyroku
Konstytucjonalista prof. Marek Chmaj ocenił w rozmowie z PAP, że orędzie prezydenta budzi niepokój. Ekspert zauważył, że Duda nie odniósł się w ogóle do czwartkowego wyroku TK.
- To wszystko jest co najmniej dziwne i niepokojące. Bo prezydent skorzystał z tego niezwykłego narzędzia komunikacji ze społeczeństwem jakim jest orędzie i w ogóle nie wspomniał o orzeczeniu Trybunału - niezwykle ważnym dla państwa i jego funkcjonowania - stwierdził Chmaj. Jak ocenił, nie jest to dobry sygnał, a wypowiedź prezydenta nie rozwiewa żadnych wątpliwości co do zaprzysiężenia tych sędziów, których zdaniem Trybunału powinien zaprzysiąc bezzwłocznie.
- Prezydent powiedział, że kierował się zgodą narodową, nie wspomniał jednak o tym, co w tej sprawie jest zapisane w konstytucji - dodał ekspert.
O Trybunale w Narodowej Radzie Rozwoju
Chmaj skomentował też zapowiedź prezydenta, że w ramach Narodowej Rady Rozwoju zamierza powołać zespół, który zajmie się wypracowaniem zasad wyboru sędziów oraz funkcjonowania TK. Do dialogu mają zostać zaproszeni przedstawiciele wszystkich partii, byli sędziowie Trybunału oraz eksperci.
- Prawem prezydenta jest prowadzenie takich konsultacji. Jednak nie rozwiązują one problemu - zaznaczył Chmaj.
Krytycznie do tej - kolejnej, jak podkreślił - inicjatywy wypracowania zmian w regulacjach dotyczących TK odniósł się również dr hab. Ryszard Piotrowski z Wydziału Prawa i Administracji UW.
- Trzeba zachować ostrożność, ponieważ wszystkie nasze dzisiejsze problemy związane z Trybunałem i ich szkodliwe następstwa dla jego pozycji, dorobku i perspektyw wzięły się właśnie z prób poprawiania istniejących rozwiązań prawnych oraz wysiłków na rzecz stworzenia nowej ustawy - mówił PAP konstytucjonalista.
Wybór sędziów osią sporu
- Celowy wydaje się natomiast powrót do idei wprowadzenia - tak jak proponował to już poprzedni prezydent - preselekcji kandydatów na sędziów - dodał.
Zdaniem Piotrowskiego prezydent wyjaśnił w swoim orędziu polityczne motywacje stojące za decyzją o zaprzysiężeniu czterech wybranych przez Sejm w środę sędziów, ale nie odniósł się do jej prawnych uwarunkowań.
- Wola Sejmu nie stoi ponad prawem, tzn. ponad obowiązującą ustawą. Sejm działał bez podstawy w obowiązującym prawie, ponieważ nie było wakatów w Trybunale Konstytucyjnym - one były obsadzone nawet na zapas - mówił.
- W warunkach, kiedy wyrok TK nie był jeszcze wydany, Sejm nie miał możliwości zgodnie z prawem dokonać wyboru - zaznaczył.
Jak powinien funkcjonować Trybunał?