XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Kandydat PiS ucisza dzieci. Niemcy protestują

Kandydat PiS ucisza dzieci. Niemcy protestują
Bartłomiej Morawski zakazał dzieciom dalszego śpiewania. Fot. facebook.com

Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców (TSKN) na Śląsku Opolskim jest oburzone incydentem, do którego doszło podczas kiermaszu w Krapkowicach. Kandydat PiS do Sejmu przerwał tam występ młodzieży mówiąc, że nie życzy sobie, by śpiewano po niemiecku.

Do incydentu doszło w niedzielę po południu na IV Kiermaszu Jesiennych Smaków Domowych zorganizowanym przez Związek Śląskich Kobiet Wiejskich, który odbył się w Hali Sportowej Zespołu Szkół Zawodowych im. Piastów Śląskich w Krapkowicach. Kiermasz współorganizowało starostwo w Krapkowicach.

"Zakazał im dalszego śpiewania po niemiecku"

W przesłanym mediom stanowisku zarząd TSKN relacjonował, że w trakcie występu duetu nastolatków odbywającego się w języku niemieckim do młodych artystów ze środowiska mniejszości niemieckiej "bezceremonialnie" podszedł kandydat PiS do Sejmu Bartłomiej Morawski i "zakazał im dalszego śpiewania po niemiecku argumentując to faktem, iż "tu jest Polska" i on sobie tego nie życzy".

Zarząd TSKN wyraził w stanowisku swoje oburzenie incydentem i uznał go za naganny. "Takie zachowania kandydata na Posła RP wobec 16-letnich dzieci budzi nasz zdecydowany sprzeciw" - czytamy w piśmie TSKN.

Incydent ten pokazał w sposób jednoznaczny, że prawa kulturowe i językowe mniejszości, które są chronione w Polsce nie tylko Konstytucją czy Ustawą o mniejszościach, ale również ratyfikowanymi przez Polskę Europejską Konwencją o ochronie praw mniejszości i Europejską Kartą języków mniejszościowych i regionalnych, nie chronią nas przed niebezpieczeństwami populistycznej polityki - podkreślono.

"Ostrzegamy przed głosowaniem na tego kandydata i jego partię"

TSKN, jak czytamy, "ostrzega przed głosowaniem na tego kandydata i jego partię", bo - jak uznano - "incydent ten w okresie przedwyborczym jest ostrzeżeniem przed groźbą utraty tak długo zdobywanego poziomu tolerancji w Polsce".

TSKN poinformował też, że o niedzielnym incydencie zawiadomione zostaną "odpowiednie organy ścigania". Szef Towarzystwa Rafał Bartek powiedział PAP, że zawiadomienie w tej sprawie najprawdopodobniej trafi do Prokuratury Okręgowej w Opolu. Mniejszość zapowiedziała też konferencję prasową z udziałem duetu nastolatków na poniedziałek po południu.

Przewodnicząca Związku i przedstawicielka mniejszości Maria Żmija-Glombik (kandydująca do parlamentu z listy PO) mówiła, że po incydencie podeszła do Morawskiego i zwróciła uwagę na jego zachowanie.

Wtedy on zaczął się na mnie wydzierać, że nie życzy sobie śpiewania po niemiecku. Powiedziałam, że to otwarta impreza i każdy może na nią przyjść, zaśpiewać i posłuchać, a jeśli jemu coś się nie podoba, to może wyjść - relacjonowała.

"Impreza wszystkich, a nie tylko mniejszości niemieckiej"

Morawski przyznał, że interweniował w trakcie występu młodzieży, bo w jego przekonaniu Kiermasz był "imprezą wszystkich, a nie tylko mniejszości niemieckiej". Relacjonował, że po kilku piosenkach podszedł do osoby, która je wykonywała i zapytał "czy nie mają jakichś utworów po polsku".

Na co ta pani powiedziała, że nie, bo to jest zespół mniejszości niemieckiej – zaznaczył.

Zapewnił jednocześnie, że nie widziałby problemu, gdyby na kiermaszu były też śpiewane utwory np. po angielsku i polsku. Pytany przez PAP w poniedziałek, czy użył sformułowania "tu jest Polska" powiedział, że "nie pamięta, aczkolwiek jest tutaj Polska i mógłby go użyć".

Morawski dodał, że to szefowa Związku Śląskich Kobiet Wiejskich "zaczęła go atakować" i pytać "czy coś ma przeciw piosenkom niemieckim". Zapewnił, że nie bo "ma połowę rodziny i wielu przyjaciół w Niemczech" i nie miał nic przeciwko niemieckim piosenkom podczas odbywającego się w weekend w Krapkowicach Oktoberfestu. Jak dodał, przeprosił Żmiję-Glombik na wypadek "jeśli w ferworze emocji mówił nieco za głośno" i tym uraził organizatorkę.

Według Morawskiego niedzielny Kiermasz był imprezą organizowaną przez powiat, a nie przez mniejszość niemiecką.

Nie jestem przeciwnikiem mniejszości niemieckiej, aczkolwiek patrząc na to, co oni robią na Opolszczyźnie, to zachowują się dosyć buńczucznie i niegospodarnie - podkreślił.

Jestem Polakiem i po to mój pradziadek walczył w Powstaniach Śląskich, żebyśmy na polskich imprezach nie musieli słuchać tylko i wyłącznie niemieckiej muzyki - dodał Morawski.

Chodzi o to, żeby polska impreza była albo po polsku albo w różnych językach - dodał.

"Dziewczyna była bardzo roztrzęsiona"

Starosta Krapkowicki Maciej Sonik powiedział, że bezpośrednim świadkiem niedzielnego zdarzenia nie był, ale w Kiermaszu uczestniczył. Rozmawiał chwilę po tym zdarzeniu z rodzicami dziewczyny występującej na scenie, której Morawski zwrócił uwagę.

Sonik przyznał, że dziewczyna była bardzo roztrzęsiona. Jego zdaniem, "nawet w czasie kampanii wyborczej, nawet jak ktoś jest z PiS i szczególnie w miejscu takim jak Krapkowice - wielokulturowym i różnorodnym narodowościowo - tak zachowywać się nie powinno".

A w ogóle nie znajduję uzasadnienia, że w takiej sprawie i w taki sposób dorosły zwraca się do dziecka - podkreślił Sonik

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (3)

Do artykułu: Kandydat PiS ucisza dzieci. Niemcy protestują

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!