Są wątpliwości co do momentu, od którego miałyby się liczyć ustawowe ograniczenia - powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak o wprowadzeniu dwukadencyjności w samorządach.
• PiS proponuje, żeby wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mogli pełnić swoje funkcje maksymalnie przez dwie kadencje.
• Jak tłumaczył Mariusz Błaszczak są wątpliwości co do momentu, od którego miałyby się liczyć ustawowe ograniczenia.
• Wyraził nadzieję, że dwukadencyjność zostanie poparta nie tylko przez większość Prawa i Sprawiedliwości, lecz także przez cały Sejm.
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji podczas porannej audycji w Radiu Zet poruszył temat ograniczenia kadencyjności w samorządach. PiS proponuje, żeby wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mogli pełnić swoje funkcje maksymalnie przez dwie kadencje. Zmiana miałaby obowiązywać już od najbliższych wyborów samorządowych w 2018 r.
Czytaj też: Dwukadencyjność: Wicepremier Jarosław Gowin zatrzyma reformę PiS?
Jak tłumaczył, są wątpliwości co do momentu, od którego miałyby się liczyć ustawowe ograniczenia - od przedostatnich wyborów samorządowych (z 2010 r.), czy dopiero od najbliższych, które będą w 2018 r. Podkreślił, że obecnie toczy się na ten temat dyskusja.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Kadencyjność w samorządach jednak nie będzie działała wstecz?